Będą Mistrzostwa Świata w Bydgoszczy!

W 2014 roku światowy czempionat siatkarzy zagości do grodu nad Brdą. Polacy jednak u nas nie zagrają.
Przypomnijmy. Z poprzednimi władzami miasta PZPS ustalił, że w Bydgoszczy zagra "polska" grupa (5 spotkań), co będzie kosztowało Bydgoszcz 8 milionów złotych. Umowy jednak żadnej nie podpisano, a w międzyczasie FIVB (federacja światowa) postanowiła zmienić nie tylko skrytykowany powszechnie system rozgrywania mistrzostw we Włoszech, ale także postawiła inne wymagania obiektom sportowym.

Wczoraj do Bydgoszczy przyjechał prezes PZPS Mirosław Przedpełski, który spotkał się z prezydentem Rafałem Bruski i jego zastępcą Sebastianem Chmarą. Potwierdziły się wcześniejsze informacje, że w Łuczniczce nie zagrają podopieczni Andrei Anastasiego, a Bydgoszcz otrzyma organizację meczów innej grupy eliminacyjnej.
- Dogadujemy się - mówił wczoraj po spotkaniu "Pomorskiej" prezes Przedpełski. - Jak zwykle z Bydgoszczą dobrze się rozmawia, nie ma jakichś problemów. Tylko zewnetrzne warunki, które zostały nam narzucone przez FIVB nie pozwalają się dogadać tak jak chcieliśmy. Na pewno nie będą tu mogli grać Polacy. Wymagania co do hali są dużo większe na rozpoczęcie mistrzostw. Wymusza to też system grania. Ma być sześć zespołów w czterech grupach, trochę inaczej będzie to grane, bardziej przypominać to, co we Japonii. Zobaczymy. Chcielibyśmy w Bydgoszczy stworzyć grupę w albo w pierwszej, albo w drugiej fazie. To zależy też od tego czy będzie hala rozgrzewkowa. Bo w pierwszej fazie muszą być trzy mecze dziennie, a tego bez nie się nie da rozegrać. Dyskutujemy też, oczywiście, o pieniądzach, bo to są już zupełnie inne kwoty. Dogadamy się. Zrobimy wszystko. Bydgoszcz stoi siatkówką, są ligi, ludzie są zainteresowani. A my przy dobrej współpracy przeprowadzimy inne imprezy z Polakami; Ligę Światową, żeby to jakoś zrekompensować.

- Umówiliśmy się na kolejne, konkretne rozmowy w przyszłym tygodniu, w Warszawie - potwierdził wczorajsze ustalenia zastępca prezydenta Sebastian Chmara. - Na początku kwietnia zostanie zatwierdzony system rozgrywania mistrzostw, choć dziś wiemy, że początkowa faza objąć ma mniej miast i muszą one mieć większe hale niż Łuczniczka.Chcemy współpracować ze związkiem, ale oczywiście będziemy negocjować wydatki, by były mniejsze.

Kibice w regionie zasługują na "światową" siatkówkę. Brak Polaków to spory mankament mistrzostw, ale można na tym wygrać co innego. Dobrze wynegocjować koszty, a "zaoszczędzone" pieniądze przeznaczyć na halę, w której mogłyby grać siatkarki Centrostalu i koszykarki Artego. Łuczniczka zyska w ten sposób dodatkowy atut przy staraniach o kolejne imprezy sportowe.