- W poprzednich latach odebraliśmy sporo głosów i sugestii od mieszkańców, którzy opędzali się od chmar meszek - mówi Adam Ferek, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w bydgoskim ratuszu. - By zapobiec podobnym sytuacjom w tym roku, już za kilka tygodni rozpoczną się w naszym mieście opryski.
Rozpylanie substancji przeciw insektom będzie odbywało się głównie w bliskim sąsiedztwie Brdy i miejskich oczek wodnych. - To najczęstsze miejsca lęgowe komarów i meszek - dodaje Ferek. - Opryski tam są konieczne. Preparaty, których będzie używała wybrana przez nas firma, są jednak całkowicie nieszkodliwe dla ludzi.
Poza tym opryski będą odbywały się wczesnym rankiem i w nocy.
Firma, która ma rozprawić się z owadami, ma dysponować przenośnymi rozpylaczami tzw. mgiełki, oraz łodzią motorową. A to dlatego, że likwidacja miejsc lęgowych meszek będzie odbywała się również z wody.