https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Będę walczyła o powrót syna" - zapowiada matka. I ma wsparcie [wideo]

Katarzyna Piojda
- Nie oddam syna! - krzyczała matka tuląc syna w szpitalu. Moment później mały siedział w aucie i jechał do placówki.
- Nie oddam syna! - krzyczała matka tuląc syna w szpitalu. Moment później mały siedział w aucie i jechał do placówki. Jarosław Pruss
- Postaramy się pomóc bydgoszczance, której sąd nakazał odebrać dziecko - zapowiada prezes stowarzyszenia z Niemiec.

- Ja tak tego nie zostawię - mówi samotna matka 5-letniego chłopca.

O bulwersującej sprawie z Bydgoszczy pisaliśmy w środę. Przypomnijmy: pod koniec zeszłego tygodnia, jak codziennie, 5-latek został z wujkiem, czyli bratem matki. Mama była w tym czasie w pracy. Nazajutrz przedszkolanki zauważyły na ciele chłopca obrażenia. Powiadomiły policję. Malec trafił do szpitala. Do domu, do mamy, jednak później nie wrócił. Nie wolno mu było. Sąd rodzinny w Bydgoszczy zdecydował umieścić go w placówce opiekuńczo-wychowawczej.

Przeczytaj: - Mamo, nie zostawiaj mnie! - krzyczał chłopiec. Ale został matce zabrany, choć to wujek go pobił

Na pomoc rodziców młoda kobieta nie może liczyć. Ojciec nie żyje, a z mamą nie utrzymuje kontaktów. Były partner bydgoszczanki, tata dziecka, w ogóle się nią i ich synem nie interesuje.

Przyszła po dziecko

We wtorek (28 października) w szpitalu zjawiła się pracownica socjalna. Przyszła po dziecko. Młoda kobieta nie chciała oddać małego. Przestraszone dziecko chowało się za mamą. Płakało. Na nic zdały się prośby matki. Chłopiec został jej odebrany w asyście policji. - Sędzia wydał tę decyzję zza biurka, nawet ze mną nie porozmawiał - twierdzi bydgoszczanka. - Jak można odebrać dziecko komuś, kto nigdy go nie skrzywdził?! Przecież mój brat przyznał się do winy. Już wyprowadził się od nas. Ma też zakaz zbliżania się do mojego syna. I do mnie też.

30-letni brat kobiety zniknął z miasta kilka dni temu. - Nie wiem, gdzie przebywa i nie chcę wiedzieć - mówi jego siostra. - Ostatni raz widziałam go wtedy, gdy przyszedł po swoje rzeczy.

Dla 5-latka zabrakło miejsca w placówce w Bydgoszczy. Mały trafił do ośrodka oddalonego kilkadziesiąt kilometrów od Bydgoszczy.

Sąd rodzinny nie ma sobie nic do zarzucenia.

Stowarzyszenie pomocy

Innego zdania są członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenia Przeciw Dyskryminacji Dzieci z siedzibą w Niemczech. - Przeczytaliśmy artykuł w "Pomorskiej" - mówił wczoraj Marcin Gall, prezes organizacji. - W przyszłym tygodniu nasza przedstawicielka przyjedzie do Bydgoszczy. Chce zająć się sprawą. Podejmowaliśmy już podobne interwencje.

Wczoraj w redakcji rozdzwoniły się telefony. Na naszym internetowym forum też wrzało.

"Ewa" napisała komentarz pod artykułem: - Cóż za bohaterstwo Wysokiego Sądu! Zabrać dziecko matce, to potrafią! Szkoda, że z bandytami idzie im znacznie gorzej.
Opinie krytykujące matkę, choć nieliczne, także się pojawiły. - Bardzo dobrze matce. Dziecka się pilnuje i na krok nie opuszcza, a tym bardziej nie zostawia dziecka samego z wujkiem - twierdzi "tede" - internauta.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 30.10.2014 o 12:40, gość napisał:

Czy jest jakis paragraf na takiego sędziego. Dlaczego  terroryzm sadowy wobec małych dziec i jest bezkarny. Ten dzieciak może zostać umysłowo upośledzony  z powodu takiego bestialstwa sądu.

A gdyby został w domu i stało sie jeszcze coś gorszego to byś pisał? Mądrala. Pewnie, że to trauma. Ale widocznie sąd uznał, że dla dziecka to najlepsze wyjście. Masz więcej wiedzy na ten temat? Skoro nie masz to na jakiej podstawie piszesz takie rzeczy?

G
Gość

Poczekajmy na wyjaśnienia prokuratury. Nie wiemy jak naprawdę wyglądało życie malca, jaki był jego dom . Nie znamy całej sytuacji i nie krzyczmy za dużo. Sądy nie odbierają dzieci bez powodu. Czy wiecie czy dziecko nie było bite wcześniej? Czy znacie fakty w tej sprawie. Troszkę rozwagi w opiniach.

a
anita

Każda strona w tej sprawie ma swoje racje.Chcę zwrócić uwagę na kilka spraw , dlaczego kochająca matka nie zauważyła siniaków na ciele dziecka. Dziecku zawsze będzie działa się krzywda, kiedy będzie odbierane od rodzica mimo iż ten rodzic niejednokrotnie nie spełnia swojej roli. Małe dziecko nie wie, że bicie jest sytuacją patologiczną.  My dorośli niejednokrotnie jesteśmy uzależnieni od swoich oprawców i udajemy że jest wszystko dobrze a co dopiero dziecko które nie wie że może być inaczej bo i skąd. Dlatego nie potępiam sądu, jaką sąd ma pewność że kat się wyprowadził ( przecież to matka zamieszkała z oprawcą a nie on z nią), a matka dalej nie będzie powierzała opieki nad dzieckiem jemu. Tu powinny wkroczyć instytucję, pomóc matce wynająć lokum, opłacać jeżeli jej na to nie stać. Przecież utrzymanie dziecka w rodzinie zastępczej też kosztuje nas podatników. Nie rozumiem naszego Państwa czyli ludzi , którzy w naszym imieniu i za nasze pieniądze stanowią prawo. Ale syty nigdy nie zrozumie głodnego.

I
Iza

Dlaczego sędzia nie wysłuchał mamy??? Dlaczego uznał,że jej wyjaśnienia nie są konieczne??? Dlaczego uważa,że jego decyzja służy tzw. dobru dziecka??? Czy "ten ktoś" w todze zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za wyrządzenie krzywdy dziecku i matce??? O.... dostaje pensje z naszych (i jej) podatków i za nic ma obywatela. Może by rzecznik praw obywatelskich i praw dziecka się tym zajął??? Totalne pogwałcenie praw obywatelskich!!! Kobieta nie miała łatwego życia, została sama z malcem. Pracuje i stara się zapewnić mu w miarę normalne życie. Biedne,ale godne. I zostaje za to ukarana. Może rzeczywiście brat był jedyną osobą,która mogła jej pomóc w organizacji tego życia,bo nie stać jej na opiekunkę. Zrobił bardzo źle,ale wyniósł się z jej życia. Ona starala się naprawić,a tu kolejna "niespodzianka". Orwell z Kafką razem by nie wymyślili lepszych rzeczy. Cały jej świat runął. Nie mówiąc już o maluchu, który nie rozumie idiotycznej decyzji sędziego. Super mamy państwo,które zamiast pomóc to karze.

m
miesz...

w Niemczech donos sąsiadów jest powodem zabrania dzieci Polakom TROCHĘ MNIE DZIWI POSTAWA TEGO Z NIEMIEC

g
gość

Czy jest jakis paragraf na takiego sędziego. Dlaczego  terroryzm sadowy wobec małych dziec i jest bezkarny. Ten dzieciak może zostać umysłowo upośledzony  z powodu takiego bestialstwa sądu.

P
Pensioner

To małe dziecko zostało skrzywdzone dwukrotnie i fizycznie i psychicznie. Przykre to. Należy jak najszybciej oddać dziecko matce i otoczyć rodzinę opieką. Matka chodzi do pracy może na zmiany skoro musiała korzystać z pomocy brata. Jeżeli tak, to może pracodawca poszedłby kobiecie na rękę i dał zatrudnienie tylko na rano?  Wtedy nie musiałaby szukać "opiekunów" do dziecka. Wczujcie się kochani w sytuację tej pani. Pomóżcie, bo serce się kraje kiedy czyta się takie rewelacje jak ta. 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska