Do Włocławka dotarły na razie nieoficjalne informacje o tym, ile pieniędzy otrzyma na ten rok Powiatowy Urząd Pracy. I nie są to dobre wieści dla bezrobotnych. Wstępnie wiadomo, że na tzw. zwalczanie bezrobocia PUP dostanie 30 procent tego, czym dysponował w ubiegłym roku. To oznacza, że będzie dużo mniej pieniędzy na roboty publiczne, prace interwencyjne, prace społecznie- użyteczne, szkolenia, dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej.
W ubiegłym roku Powiatowy Urząd Pracy we Włocławku miał do dyspozycji ponad 41 milionów złotych. Za nie między innymi przeszkolonych zostało 1 300 bezrobotnych. PUP organizował kusy komputerowe, dla betoniarzy, zbrojarzy, kierowców, spawaczy, księgowych. Pięciuset bezrobotnych dostało dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej, ponad tysiąc zostało zatrudnionych w ramach robót publicznych. Z różnych form pomocy skorzystało ponad 5 tysięcy 400 bezrobotnych.
W tym roku, jak wynika z nieoficjalnych informacji, PUP we Włocławku dostanie 13 milionów 600 tysięcy złotych. - Będziemy się jednak starać jeszcze o dodatkowe pieniądze, między innymi z funduszy europejskich - mówi Małgorzata Izdebska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. Tak czy owak, pieniędzy będzie dużo mniej. O tym, jak zostaną podzielone, zdecyduje Powiatowa Rada Zatrudnienia. Ale cięcia będą nieuniknione.
Już wiadomo, że będzie mniej pieniędzy na roboty publiczne. - Ministerstwo Pracy sugeruje odejście od tej formy aktywizacji bezrobotnych - mówi dyrektor Izdebska. - Ale będziemy chcieli, żeby jednak roboty publiczne były organizowane. Na takie zatrudnienie bowiem liczy bowiem wielu bezrobotnych z naszego powiatu.
Wiecej w papierowym wydaniu GP
