To Unia Europejska wprowadza zakaz sprzedaży standardowego oświetlenia. Pomysł ma być wdrażany stopniowo. Ostatecznie sprzedaż wszystkich białych i niskowydajnych żarówek halogenowych ma się zakończyć w 2012 roku. Dyrektywa ma na celu poprawić kondycję środowiska. Czy realizacja projektu rzeczywiście przyniesie oczekiwane skutki? Dziś nikt nie jest w stanie tego ocenić.
- Słuszności inicjatywy nie sposób negować. Entuzjaści ekologii mogą czuć satysfakcję, że zostały podjęte odpowiednie kroki w celu ograniczenia emisji szkodliwych substancji do środowiska - uważa Józef Gawrych, kierownik Wydziału Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Świeciu. - Jednak pomyślność projektu zależy od indywidualnego podejścia każdego z nas, a przecież sceptyków energooszczędnego oświetlenia nie brakuje - zauważa Józef Gawrych.
Faktem jest, że stare żarówki pobierają więcej energii, zwiększają emisję dwutlenku węgla do atmosfery, mają też krótszą żywotność. Plusem jest za to ich cena. Za zwykłą żarówkę zapłacimy nieco ponad złotówkę, podczas gdy koszt świetlówki jest kilka, a nawet kilkanaście razy większy (od 10 zł do kilkudziesięciu zł).
Zyski przychodzą z czasem
- Przy wyborze oświetlenia nie kieruję się troską o środowisko. Być może ta wiadomość zasmuci ekologów, ale ważniejsza jest dla mnie cena żarówki. Wybór jest oczywisty: kupuję tę, która jest tańsza - mówi pan Leszek, którego spotkaliśmy pod Eneą w Świeciu. - Świetlówki wykorzystuję jedynie w kuchni, gdzie spędzam najwięcej czasu z rodziną. W pozostałych pomieszczeniach zamontowałem zwykłe żarówki - dopowiada.
Specjaliści zapewniają, że dla domowego budżetu bardziej ekonomiczne jest korzystanie z nowoczesnego oświetlenia. Tradycyjna żarówka świeci tysiąc godzin, podczas gdy energooszczędna jest aktywna nawet osiem razy dłużej.
Nie taka świetlówka dobra
Jednak mało kto wie, że innowacyjne oświetlenie zawiera trujące środki. Znajduje się w nim niebezpieczna dla życia człowieka rtęć. Dlatego świetlówki trzeba utylizować. Najbezpieczniej jest oddać je do sklepu, gdzie pracownicy powinni wiedzieć, jak z nimi postępować. Czy do przyszedł do świeckich sklepów ktokolwiek, żeby zostawić przepaloną świetlówkę? - Mnie się to jeszcze nie zdarzyło. Chyba decyduje o tym przypadek - sądzi Hanna Stusińska, kierownik sklepu elektrycznego "Neon" w Świeciu. - Klienci chcą kupić taką samą i zdarza się, że przepalona służy jako rekwizyt - wyjaśnia. - Być może ludzie potrzebują zachęty? Dobrym rozwiązaniem mogłyby być na przykład zniżki na zakup nowego oświetlenia. Klient oddaje wyeksploatowaną świetlówkę i w zamian dostaje symboliczny rabat na nową - proponuje Stusińka. Najpierw jednak trzeba zaszczepić w ludziach świadomość zagrożenia, jakie płynie z nieumiejętnego pozbywania się przepalonych żarówek. Póki co - trafiają one do zwykłego kosza na śmieci
Sklepy mogą przyjmować od hurtowników stare żarówki do tylko końca sierpnia i wyprzedawać je do wyczerpania zapasów. Mimo, że wizja 2012 roku jest odległa, to już teraz powinniśmy przyzwyczajać się do zakupu nowego oświetlenia.