Spis treści
Nie do lipca, a do końca września można korzystać z zamrożonych cen prądu na poziomie 500 zł za megawatogodzinę. Na energię wydajemy co 10. złotówkę.
Sejm uchwalił opóźnienie o kwartał wejścia w życie nowych taryf.
Zostaje 500 zł netto za 1 megawatogodzinę
Oznacza to, że do końca września tego roku gospodarstwa domowe mają prawo do korzystania z zamrożonych cen prądu na poziomie 500 zł netto za 1 MWh energii elektrycznej (bez względu na poziom jej zużycia).
Dodajmy, że cały czas jest również wstrzymywana opłata mocowa, choć akurat to skromny element naszego rachunku, ok. 11 zł, ale wciąż płacimy 0 zł.
Ile płacilibyśmy za prąd bez zamrażania?
500 zł za 1 MWh to niższa cena niż wynika z zatwierdzonych taryf dla energii elektrycznej przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Bez dalszego zamrożenia cen prądu płacilibyśmy ok. 623 zł/MWh, tzn. tyle, ile wynosi średnia cena prądu w grupie taryfowej G (dla gospodarstw domowych), która obowiązuje od 1 lipca 2024 r oku do 31 grudnia 2025.
Energia będzie tańsza?
Ministerstwo Klimatu przekonuje, że nowe przepisy pozwolą na obniżenie cen prądu po wygaśnięciu ceny maksymalnej.
Cytowany przez TVN 24 Miłosz Motyka, wiceminister klimatu, powiedział, że odbiorcy zauważą zmiany taryf w czwartym kwartale po wygaśnięciu ceny maksymalnej i dlatego istotny jest poziom obniżki w taryfach:
„Sytuacja na rynku wskazuje tendencję spadkową. Już teraz ceny energii na rynku hurtowym kształtują się na poziomie 400-500 zł za MWh, czyli są niższe od tych zamrożonych”.
Według wiceministra, opóźnienie wejścia w życie nowych taryf pozwoli firmom energetycznym lepiej „dyskontować” obniżki, które są na rynku, co z kolei ma przełożyć się na korzyść przeciętnych Kowalskich.
Oczywiście, bez odpowiedzi pozostaje pytanie czy w czwartym kwartale, jeśli okaże się, że ceny energii elektrycznej będą wysokie, jak wtedy zareaguje rząd, czy zdecyduje się je dalej zamrażać.
Rząd na razie nie wypowiada się na ten temat.
Ile nas kosztuje utrzymanie mieszkania? 1335 zł miesięcznie
Tymczasem prąd pozostaje w gronie kosztów związanych z utrzymanie mieszkaniem, które przez rok wzrosły najbardziej, w „pierwszej trójce” są jeszcze gaz i woda.
Z kolei obniżki cen GUS zanotował w przypadku opału i AGD. Natomiast w ostatnich pięciu latach najmocniej podrożał wywóz śmieci.
Na utrzymanie, wyposażenie i prowadzenie domu statystyczna 3-osobowa rodzina wydawała w zeszłym roku trochę ponad 1 335 zł miesięcznie – wynika wyliczeń HREIT, opartych o dane GUS (informacje na temat wydatków gospodarstw domowych są publikowane raz w roku).
1335 zł to o 8 procent więcej niż w 2023 roku, a przeciętnie musimy wydawać dziś dodatkowe 100 złotych na miesiąc.
- Każdy, kto zajmuje się opłatami za mieszkanie, ten wie, że wspomniane dotychczas podwyżki to tylko element trwającego od lat wzrostu kosztów życia - komentuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT. - Potwierdzają to nasze szacunki HREIT, oparte o dane GUS. Wynika z nich, że w ciągu 5 lat koszty związane z utrzymaniem i prowadzeniem domu wzrosły przeciętnie aż o 65 procent.
Najmocniej podrożał wywóz śmieci. Pod koniec 2024 roku stawki w tym przypadku były o 116 proc. wyższe niż w grudniu 2019 roku. I choć wzrost jest imponujący, to wcale nie wywóz śmieci jest tym co uwiera domowy budżet najbardziej. Wszystko dlatego, że przeciętne gospodarstwo domowe wydaje mniej niż 1 proc. swoich pieniędzy na usługi związane z wywozem śmieci.
- Gorzej jest z nośnikami energii, które odpowiadają za prawie co 10. złotówkę składającą się na łączne wydatki przeciętnego gospodarstwa domowego. Jest to ponadto nawet około połowa kosztów związanych z utrzymaniem i prowadzeniem domu - podsumowuje Turek.
Utrzymanie domu - co najbardziej podrożało przez rok i ostatnie pięć lat? - lista
W 2024 roku energia elektryczna podrożała o 21,2 proc., gaz - 17 proc., woda - 13,1 proc, kanalizacja - 11,3 proc., energia cieplna - 5,5 proc., czynsz - 4,5 proc., wywóz śmieci - 3,5 proc., środki czyszczące - 0,6 proc., zaś AGD - staniało o 4,1 proc., a opał o 6,3 proc.
Z kolei w ciągu ostatnich 5 lat najmocniej podrożał wywóz śmieci - o 112 proc., opał - o 97 proc., gaz - o 91 proc., energia elektryczna - 86 proc., energia cieplna - 76 proc., kanalizacja - 48 proc., czynsz - 46 proc., woda - 37 proc., środki czystości - 35 proc., urządzenia AGD- 9 proc. (opracowanie HREIT na podstawie danych GUS).
- Te wyliczenia pokazują koszty prowadzenia i wyposażenia domu, a nie jego zdobycia. Jeśli ktoś jest najemcą albo ma kredyt, to jego miesięczny koszt jest znacznie wyższy, co najmniej o kilkadziesiąt procent lub i więcej - podsumowuje Bartosz Turek.
