Szkoda - bowiem wybory w Brzoziu przeszły do historii demokracji w regionie i kraju. Pokazały jak wielka jest...determinacja lokalnego społeczeństwa w sytuacji gdy ważą się losy gminy.
- To chyba żarty - mówi parafianin z Sugajna, po mszy św. o godz. 7.40. - Po co nam te wybory? Przecież mamy wójta!
- To nie wiesz? Brzozie jest ważniejsze od Warszawy. Tam nie zrobiono wyborów prezydenta, bo będą jesienią.
- To po co u nas? Przecież mamy wójta - parafianin z Sugajna trwa przy swoim.
- Mieć wójta to mało, trzeba go wybrać.
Rozmowę po nabożeństwie zanotowałem w oryginale.
Poszli zatem wybierać wójta w Wielkim Leźnie, Jajkowie i Brzoziu. Z wczesnych obliczeń w niedzielne południe wynikało, że na jedynego kandydata na wójta - Mieczysława Jętczaka - w Jajkowie głosowało 18 osób, w Brzoziu 86,w Wielkim Leźnie 17.
Uprawnionych do głosowania było 2798 mieszkańców gminy.