– W ostatnich latach sukcesywnie poprawia się poziom bezpieczeństwa na polskich drogach – stwierdził niedawno wiceminister infrastruktury Rafał Weber.
Wyjaśnił, że dzieje się tak dzięki licznym inwestycjom na sieci dróg krajowych, w ramach których kierowcy zyskują coroczne steki kilometrów nowoczesnych, wygodnych i bezpiecznych tras. Na poprawę bezpieczeństwa duży wpływ mają także inwestycje samorządowe, polegające na budowie, przebudowie lub modernizacji dróg lokalnych. Zadania te są dofinansowane nawet w 80 procent z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. W ramach tych zadań szczególny nacisk jest kładziony na inwestycje poprawiające bezpieczeństwo ruchu drogowego, obejmujące m.in. doświetlenie przejść dla pieszych.
Nie bez znaczenia są też zmiany prawne, które pozwalają na skuteczną walkę z piratami drogowymi popełniającymi najgroźniejsze wykroczenia w ruchu drogowym.
To też może Cię zainteresować
Od 1 stycznia do 26 października 2022 r., w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r. (który był ostatnim rokiem przed wprowadzeniem zaburzających statystyki obostrzeń w wyniku pandemii COVID-19), nastąpił bardzo wyraźny spadek liczby wypadków drogowych, a także zabitych i rannych. Policyjne statystyki wskazują, że w tym okresie nastąpił 27,6 – procentowy spadek liczby wypadków, o 34,7 proc. spadła liczba zabitych, natomiast rannych w tych zdarzeniach było o 28,9 proc. mniej.
Spadła też liczba zatrzymanych praw jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km na godz. na obszarze zabudowanym z ponad 38 tys. w 2019 r. do nieco ponad 23 tys. w analogicznym okresie 2022 roku.
Kujawsko-pomorską policję poprosiliśmy o najświeższe dane z dróg od początku roku do 30 października i porównanie ich do tego samego okresu roku ubiegłego.
Jak informuje nas podinsp. Adam Sobecki z Wydział Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy – odnotowano 662 wypadki (650 w 2021 r.), zginęło 89 osób (102 w ubr.), rannych zostało 736 (702). Mamy więc o 12 wypadków więcej, o 13 mniej ofiar śmiertelnych (co najbardziej cieszy) i o 34 osoby ranne więcej.
Najważniejsza jest ochrona pieszych
Ministerstwo Infrastruktury przypomina, że zmiany prawne miały przede wszystkim wpłynąć na zwiększenie ochrony pieszych, a to poprzez wprowadzenie pierwszeństwa już w trakcie wchodzenia na przejście dla pieszych.
Przepisy ujednoliciły także dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym do 50 km na godz. niezależnie od pory dnia oraz wprowadziły obowiązek utrzymywania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami na autostradach i drogach ekspresowych. Podniesiona została też wysokość mandatów i punktów karnych za najcięższe naruszenia przepisów. Generalnie maksymalną wysokość mandatów podniesiono z 500 do 5 tys. zł (przy zbiegu wykroczeń do 6 tysięcy), zaś dotkliwość sądowych grzywien z 5 tys. do 30 tys. zł.
Na głupotę rady nie ma
Statystyki to ważne narzędzie w ocenie ogólnych trendów, ale odczucia samych kierowców też mają znaczenie. Można zapytać skoro jest tak dobrze, to dlaczego wielu kierowców wciąż ma w nosie przepisy dotyczące prędkości. W miastach owszem, zmotoryzowani starają się jeździć zgodnie z przepisami i ostrożniej, bo za wymuszenie pierwszeństwa na przejściu dla pieszych grozi 1500-złotowy mandat i 15 punktów karnych, zerowanych dopiero po 2 latach. W terenie zabudowanym łatwiej natknąć się na patrol policji, więc nie chcą ryzykować.
To też może Cię zainteresować
Jednak poza miastami (także na Kujawach i Pomorzu, i nawet podczas trwającej właśnie policyjnej akcji pod hasłem „Wszystkich Świętych”) nadal wyraźnie widać, że bardzo wielu nie pozbyło się husarskiej fantazji, a mówiąc bardziej prozaicznie i bliżej prawdy - głupoty. Nagminne jest wyprzedzanie aut jadących zgodnie z przepisami, bo – w ocenie szarżujących – jadą za wolno.
A przypomnijmy, że za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 30 km na godz. (nie ważne czy w terenie zabudowanym czy niezabudowanym) mandat wynosi teraz 800 zł, a przy recydywie 1600 zł. Za przekroczenie prędkości o ponad 70 km taryfikator przewiduje 2500 zł, zaś drugie takie wykroczenie kosztuje już 5 tysięcy.
