Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpieczeństwo. Samowola, złośliwość rzeczy martwych, petarda - wszystko to może spowodować pożar

(FI)
Zniszczone mieszkanie oglądają strażacy
Zniszczone mieszkanie oglądają strażacy Fot. Dominik Fijałkowski
Zamknięta część ulic w centrum Inowrocławia, postawione na nogi wszystkie służby ratownicze, to efekt pożaru w budynku przy ul. Narutowicza 6.

W poniedziałek ok. dziewiętnastej ogień pojawił się w mieszkaniu znajdującym się na pierwszym piętrze przybudówki kamienicy numer 6. Na miejsce przybyło kilka zastępów straży pożarnej. Wozy bojowe zablokowały odcinek Narutowicza. Aby przejeżdżające tamtędy pojazdy nie utrudniały akcji, policja zamknęła wjazdy do centrum miasta od ul. Toruńskiej i Solankowej. Do szpitala trafiła z objawami podczadzenia kobieta, najemczyni zniszczonego przez pożar mieszkania.

Nadaje się do remontu

W pierwszej chwili wydawało się, że straty spowodowane przez ogień i akcję ratowniczą będą bardzo duże. Zniszczony został dach nadbudówki. Mieszkanie też nie wyglądało zbyt dobrze. Budynek mokry był od wody. Były obawy, że poważnie zalane mogły zostać mieszkania na parterze.

Wczoraj od rana na miejscu działali eksperci i rzeczoznawcy. Byli też przedstawiciele Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które zarządza kamienicą. - Można mówić o szczęściu w nieszczęściu. Nie musimy wyłączać budynku z użytku. Tak naprawdę, poważnie zniszczony został tylko jeden pokój, a w jednym z mieszkań na parterze powstał niewielki zaciek na suficie. Ponieważ nadzór budowlany nie ma większych zastrzeżeń, od razu rozpoczęliśmy remont dachu - mówił wczoraj Marek Gerus, wicedyrektor PGKiM.

Kontrole na bieżąco

- Z pewnością przyczyną pożaru nie był niesprawny komin. Taką opinie wydał kominiarz - usłyszeliśmy od Gerusa. Wicedyrektor zapewnia, że wszystkie budynki PGKiM, w tym i ten przy Narutowicza 6, są na bieżąco kontrolowane pod względem bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Jeśli pojawiają się jakieś uwagi strażaków lub innego nadzoru, na bieżąco są realizowane.

W takim razie, dlaczego mieszkanie przy Narutowicza 6 stanęło w płomieniach? - Pożary wybuchają z tak zwanej złośliwości rzeczy martwych, nieuwagi mieszkańców, może spowodować je petarda. Nie chcę jednak gdybać co było przyczyną zapalenia się mieszkania przy Narutowicza. Muszą to sprawdzić specjaliści. Myślę, że ich opinię poznamy już w tych dniach - dodał wicedyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska