W zeszłym miesiącu zarejestrowano 3081 osób w wieku zawodowym, oficjalnie nigdzie nie pracujących. Wśród bezrobotnych najwięcej jest kobiet - 2087. Większość z zarejestrowanych nie ma prawa do zasiłku z urzędu pracy. A to z powodu długotrwałego bezrobocia. Prawo do "kuroniówki" w październiku przysługiwało zaledwie 555 kobietom i mężczyznom.
Prawdą jest też, że niektórzy bezrobotni nie chcą pracować. Każdego miesiąca z ewidencji urzędu pracy wykreśla się osoby m. in. z powodu nie potwierdzenia gotowości podjęcia zatrudnienia, a także dobrowolnego zrezygnowania ze statusu bezrobotnego. Poza tym nie wiadomo dokładnie, ile młodych matek, korzystając z rządowego programu 500 plus, woli poświecić się wyłącznie dzieciom i domowi, niż pracować.
Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy niektóre firmy zaczynają odczuwać dotkliwy brak pracowników. Niestety, i coraz trudniej będzie ich znaleźć wśród bezrobotnych. W październiku w rejestrze nakielskiego "Pośredniaka" znajdowało się 81 propozycji, zawierających około 390 wolnych miejsc pracy. M.in. firma z Lipinek od ponad 40 dni poszukuje kierowcę samochodu ciężarowego.
Inne firmy i instytucje zgłosiły zapotrzebowanie na mechanika pojazdów samochodowych, szwaczki, brukarza, spawacza, ogrodnika, kasjera i nauczyciela języka angielskiego w niepublicznym przedszkolu.
Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]
Panuje opinia, że niemałej grupie bezrobotnych odpowiada życie na minimalnym poziomie. Jedni liczą na pomoc rodziców, drudzy na pomoc społeczną, jeszcze inni wolą pracę na czarno, bo mają na karku komornika. Braki kadrowe byłyby jeszcze dotkliwsze, gdyby nie obcokrajowcy. Głównie ze Wschodu.
- W ciągu dziewięciu miesięcy 2018 roku Powiatowy Urząd Pracy w Nakle przyjął 5310 oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcom z Ukrainy, Mołdawii, Białorusi, Gruzji i Rosji - informuje Magdalena Zboińska z toruńskiego WUP. Niektórzy z nich przyjeżdżali do pracy kilka razy w ciągu roku. U nas, m.in. Ukraińcy, a oni stanowią zdecydowaną większość, zarabiają tyle, by móc pozwolić sobie na lepsze życie po powrocie do swego kraju.
Tymczasem na horyzoncie pojawiają się inne niepokojące zjawiska na rynku pracy. Po pierwsze - na emeryturę przechodzą roczniki ostatniego wyżu demograficznego. A to oznacza, że w latach następnych - w wyniku niżu demograficznego - bardzo trudno będzie o pracowników. Po drugie - należy się liczyć z powolnym odpływem Ukraińców. Po wprowadzeniu paszportów biometrycznych już coraz więcej ich szuka lepszych zarobków na Zachodzie.
- Szacujemy, że z polskiego rynku pracy odpłynie co najmniej 200-300 tysięcy Ukraińców. Obecnie w Niemczech pracuje ich 138 tysięcy, o 10 procent więcej w porównaniu z 2017 rokiem - podkreśla Magdalena Zboińska.
Flesz - takie są obecnie ceny pali w naszym kraju.