Nasz Czytelnik ma znajomych w Bydgoszczy, którzy mieszkają w blokach spółdzielni "Zrzeszeni" na Fordonie. Jej szefostwo wpadło na ciekawy pomysł poradzenia sobie z zasypanymi śniegiem parkingami oraz chodnikami.
- Słyszałem, że dłużnicy otrzymali propozycję pracy przy odśnieżaniu. Co zarobią, spółdzielnia potrąca im w poczet długu. Z tego co wiem, to rozwiązanie się sprawdza - mówi Bogdan Wrona.
U nas też jest wielu dłużników
W naszym mieście na podobny pomysł wpadło szefostwo Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami. Wysyłają oni lokatorom imienne oferty pracy. Osoba, która jest chętna otrzymuje umowę, a zarobionymi pieniędzmi płaci zaległy czynsz.
- Kilka dni temu zaproponowaliśmy pracę przy odśnieżaniu lokatorom naszego budynku w Wielkich Lniskach. Zgłosiła się jedna osoba. Dobre i to - twierdzi Jolanta Padzik, dyrektor ds. zarządzania nieruchomościami MPGN.
Obecnie około dwóch tysięcy lokatorów zalega z czynszem. Ich dług to w sumie 16 milionów złotych!
Za takie pieniądze można generalnie wyremontować kilkanaście kamienic. - Niektórzy czynszu nie płacą przez długi czas i musieliby długo pracować żeby go uregulować. My wysyłając propozycję pracy, jedynie chcemy umożliwić lokatorom spłatę chociaż część długu - tłumaczy Jolanta Padzik.
Spółdzielnia Mieszkaniowa radzi sobie sama
Pomysłu, aby zatrudnić dłużników do odśnieżania pod uwagę nie brali dotychczas szefowie grudziądzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Póki co mamy pracowników, którzy wraz z wynajętymi firmami usuwają śnieg z naszych chodników i parkingów - twierdzi Magdalena Zygmunt, rzeczniczka prasowa SM.- Mam wątpliwości, czy ktoś zgłosiłby się do takiej pracy. Co jakiś czas ogłaszamy, że zatrudnimy osobę zadłużoną do sprzątania posesji. Odzew jest śladowy.
Od 3 lutego w ramach robót publicznych w odśnieżaniu miasta 50 bezrobotnych."Pomorska" o tym informowała. Ekipy składające się z osób skierowanych przez "pośredniak" wczoraj usuwały śnieg z chodników i parkingów przy ulicach Kulerskiego i Kościuszki.