https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biadolenie znad Brdy?

Jacek Deptuła
Wojewoda Ewa Mes
Wojewoda Ewa Mes Urząd Wojewódzki
Politycy Bydgoszczy stracili wpływ na rozwój województwa. Centra partyjne są gdzie indziej, wicemarszałek sejmiku jest niewidoczny, a wojewoda to "paprotka"

Wicemarszałek Hartwich? Nie wiem. - Bydgoszczanin wiceszefem sejmiku samorządowego? A, to ten, co chce budować nad Brdą drugą filharmonię?!

Ten sam - nic dziwnego, że tylko jeden z kilkunastu bydgoszczan pytanych o niego jakoś kojarzy nazwisko Edwarda Hartwicha. Może dlatego zupełnie się nie dziwią, że Bydgoszcz zajmuje 15. miejsce w gronie miast wojewódzkich pod względem wykorzystania unijnych pieniędzy, a Toruń jest 6!

Czytaj: S5 wciąż nie ma w rządowych planach! Decyzji politycznej nie było i nie ma

Dwa lata temu w Sejmie powstał 14-osobowy, ponadpartyjny Parlamentarny Zespół Miłośników Ziemi Bydgoskiej. Od 16 grudnia 2011 r. miłośnicy miasta nad Brdą i okolic spotykali się cztery razy. I to w zasadzie cały ich dorobek. Nieszczęsnej trasy ekspresowej S5 nie ma i długo nie będzie. Bydgoszcz nie stała się wiodącym miastem przyszłej metropolii - karty rozdają w Toruniu. Politycy miasta nie byli w stanie stworzyć wpływowej ekipy, zdolnej do wypracowania kompromisu z Inowrocławiem, Toruniem i Włocławkiem. Cóż tu mówić, skoro na pierwszym posiedzeniu parlamentarnych "miłośników" doszło do sporu, kto ma zostać... szefem zespołu.
Hasło "bydgoskie elity polityczne" budzi dziś bardziej rozbawienie aniżeli szacunek. Poza wyjątkami potwierdzającymi regułę nie da się tej tezy obalić.

Miasto nad Brdą nie ma nawet wpływowej reprezentacji politycznej! Liderzy SLD i PiS to włocławianie, regionalny szef PO jest z Torunia, a w sobotę przewodniczącym wojewódzkiego Twojego Ruchu został Maciej Wierzyński. Z Torunia. Bilans: w samorządzie nie ma bydgoskiego lobby, w partiach - również. A jaka jest wojewoda każdy - a raczej nikt -nie widzi.
- Nie ma co tego komentować - powtarza swą stałą kwestię Paweł Olszewski, rzecznik klubu PO, bydgoszczanin. I dodaje, że "to problem indywidualnych sytuacji w poszczególnych formacjach".

- Dramat! - załamuje ręce europoseł Janusz Zemke. - Źródłem marginalizacji największego miasta w regionie są bydgoscy radni sejmiku. Dziś centrum władzy politycznej województwa jest w toruńskiej PO, centrum rozdziału unijnych pieniędzy jest też w Toruniu. Sejmik i marszałek będą mieli do dyspozycji prawie 8 miliardów zł na najbliższe lata. Wicemarszałek Hartwich? Przecież nikt nawet nie wie, kto to jest!

Rola kujawsko-pomorskiego wojewody została tak ograniczona, że funkcja ta pełni rolę przysłowiowej paprotki. Od 1999 r. mieliśmy sześciu wojewodów: z Grudziądza, Torunia i dwóch "spadochroniarzy" - z Kalisza i Poznania. Bydgoszczaninem był tylko Romuald Kosieniak.
Radny PiS znad Brdy Tomasz Rega postuluje, by umożliwić bydgoszczanom wybór na marszałka sejmiku: - Inaczej w ciągu kilku najbliższych lat władze regionu będą tworzyć toruńscy i włocławscy lobbyści.

O biadoleniu bydgoszczan o marginalizowaniu miasta Jan Rulewski, senator PO mówi tak: - Jesteśmy świetni w swoich mieszkaniach i zagrodach. Czy można się więc dziwić, że myśl polityczna i samorządowa powstaje poza nami?

Czytaj: W samo południe: Wojewoda jak paprotka: ozdabia i dekoruje kujawsko-pomorską biedę

Maciej Grześkowiak, b. wiceprezydent Bydgoszczy twierdzi, że grzechem polityków znad Brdy jest pomijanie mniejszych miast, np. Inowrocławia: - Kiedy słyszę, że Toruń nam coś zabrał, myślę, że jednak zabraliśmy sobie sami.

A jeden z prominentnych polityków regionu (PiS) proszący o anonimowość nie owija w bawełnę: - Ależ tu nie chodzi o to, że Toruń ma wielki potencjał intelektualny i naukowy. Tam potrafią się napić wódki i dogadać. Nasi ani nie piją wódki, bo się nie znoszą i mają jeden indywidualny cel: po raz kolejny załapać się na parlamentarne i samorządowe fuchy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sk7dtbvc nlaifjmzx ckbgvj

Widzę, że w ogóle nie zrozumieliście istoty  rzeczy.

W demokracji nie ma rozmowy z pozycji siły, a jeśli jest - działa krótko. Za to każdy dobry polityk czy samorządowiec, postępuje, jak umie najlepiej, dla dobra swojej społeczności, mając tę prawdę na uwadze.  I chyba w tym tkwi waga problemu, o którym pisze red. Deptuła.

Prawdziwym wrogiem Bydgoszczy są ci politycy, którzy z "wojennymi okrzykami" walczą o swoje PARTYKULARNE  INTERESY  nie zważając na dobro ogółu mieszkańców Regionu wynikające z dobrej  WSPÓŁPRACY, a nie szczucia jednych przeciwko drugim.

 

G
Gość
W dniu 17.12.2013 o 13:21, Gość napisał:

Zapominacie, że wybory do samorządów /oraz prezydentów, wójtów, starosyów/ sa BEZPOSREDNIE.Wchodzi ten co dostał najwięcej głosów.A marszałka wybiera sejmik a nie my, mieszkańcy.

Wybory starostów nie są bezpośrednie. Wybierają ich radni powiatowi.

J
J.D.
W dniu 17.12.2013 o 12:45, Autor1 napisał:

@Jacek DeptułaNie ma czegoś takiego jak wicemarszałek sejmiku. Jest marszałek i wicemarszałek województwa, którzy stają na czele zarządu województwa. Sejmik ma natomiast przewodniczącego i wiceprzewodniczącego

Zgadza się , pomyliłem się :)

Ł
Łuczniczka

Zgadzam się w pełni z panem redaktorem Deptułą. Nasza władza nic nie może, oni PO prostu tylko są ! Szczególnie "Pustousty" Olszewski kompletnie nic nie zrobił dla miasta i regionu. On jest zajęty tylko własną karierą i pilnowaniem POdsuniętego mu stołka rzecznika. Mam nadzieję, że w następnych wyborach nasze społeczeństwo odpowiednio go POtraktuje i POkaże co o nim myśli. Taki nikt nie może dalej "reprezentować" mieszkańców naszego regionu.

M
Milosz

Jesli Polska jako kraj jest zarzadzanoa jak to nieszczesne wojewodztwo kujpom to trza nawiac stad poki sie jest mlodym i zdolnym. 

nieotake Polske walczylismy

 

a
adam

moze i pokrzywa ale ma czym oddychac 

g
gość
W dniu 17.12.2013 o 12:22, BYLU napisał:

Uważam, że jest kwestią czasu kiedy Bydgoszcz przejmie dowodzenie. Teraz ten region stoi na głowie, ale nie da się stale politykom utrzymywać idiotyzmu, chociaż tak bardzo nad tym pracują i tak też się starają. Tak to już jest, że prędzej czy później dobro zwycięża zło. Poczekajmy do wyborów, tam też okażmy się mądrzejsi od politycznych oszołomów i zwyczajnych kanciarzy. To my będziemy wybierać, to my będziemy decydować. Ile razy można powtarzać te same błędy, ile razy można być naiwnym. Nie dajmy sobą sterować. Po prostu nie głosujmy na tych co nas zawiedli. Proste i genialne.Tylko silna Bydgoszcz jest w stanie zapewnić silną pozycję regionu. Tylko największe i naturalnie najsilniejsze miasto jakim jest w regionie Bydgoszcz musi być liderem. Nie da się zawrócić Wisły kijem. Ci żałośni lokalni i nie tylko politycy dobrze o tym wiedzą, ale dla nich najważniejsze jest się ustawić, kasa i leczenie własnych kompleksów. Społeczeństwo i dobro regionu ich nie interesuje. Wszystkim uczciwym życzę cierpliwości.

Póki PO przy korycie to może byc tylko gorzej.

G
Gość

Zapominacie, że wybory do samorządów /oraz prezydentów, wójtów, starosyów/ sa BEZPOSREDNIE.

Wchodzi ten co dostał najwięcej głosów.

A marszałka wybiera sejmik a nie my, mieszkańcy.

 

A
Autor1

@Jacek Deptuła

Nie ma czegoś takiego jak wicemarszałek sejmiku. Jest marszałek i wicemarszałek województwa, którzy stają na czele zarządu województwa. Sejmik ma natomiast przewodniczącego i wiceprzewodniczącego

k
karol

Nie paprotka ... tylko zwiędła pokrzywa .

g
golony_przez_małego
W dniu 17.12.2013 o 09:51, E. Mipolina napisał:

Czekam na wybory, nie na głosowanie na listy lizusów prezesów, na prawdziwe wybory. Może wtedy pojawją się nowi politycy, aktywni, chętni, doświadczeni, kompetentni.

Myślę, że możesz się nie doczekać bo nikt nie dopuści na listy ludzi mądrych i skutecznych.

g
gość

Chyba żadno polskie miasto nie zostało przez władze tak wydymane jak Bydgoszcz

E
E. Mipolina

Z obydwu materiałów red. J. Deptuły wynika jednoznacznie, że: 

1. Nie ma wyborów tylko głosowanie na osoby wskazane pzrez prezesów.

2. Partyjni liderzy rozprowadzają siebie i swoich ludzi po stanowiskach.

3. Interes miasta i województwa jest wtórny wobec interesów parii, i osobistych.

4. Sterowanie Bydgoszczą z Warszawy przez posła-eksperta od wszystkiego czyli pustoustego Olszewskiego daje efekty. Mówi prawie jak pani Pitera i poseł Czarnecki - na każdy temat, i zawsze z dużym przekonaniem, wszak jest posłem, wybranym przez....ciemny lud?

5. P. poseł Piotrowska, też nie wiadomo jakiej specjalności, pięknie i elokwentnie zabiera głos, zawsze z wielka emfazą, ale... to wszystko. Pozostaje jedynie pisk obietnic i deklaracji.

6. Pani wojewoda - no cóż, jest, bo tak wyszło z parytetu z PSL-em, najlepszą partią obrotową polskiej sceny politycznej

Bydgoszcz jest zapyziała jak mało które miasto, np żaden ważny szlak kolejowy czy drogowy nie leci przez miasto, a znaczące firmy padają jedna po drugiej - wrogie przejęcie... i do zaorania. A wielcy województwa inwestrują w Toruń, ukłony dla Torunia za zgodną skuteczność. Czekam na przysłowiowego Gajowego, który rozpędzi to towarzystwo wzajemnej adoracji. Czekam na wybory, nie na głosowanie na listy lizusów prezesów, na prawdziwe wybory. Może wtedy pojawją się nowi politycy, aktywni, chętni, doświadczeni, kompetentni.

g
golony_przez_małego

Tylko nie wiem po co oszukują mieszkanców i tworzyć jakieś listy bydgoskie zrobić jedną toruńską niech bydgoszczanie na nią głosują albo nie głosować u nas wcale na samorządowców.

j
jack
"Napić wódki i dogadać" Polska. To ja proszę o powrót operatywnych ludzi zza Odry. Bromberg, Graudenz itd. Ślady rozsądku stoją w naszych miastach po dziś dzień, a zamiast niedoszłej S5 w budowie byłaby jiż jakaś A. Pseudoszlachta nie politycy, tkwimy politycznie w XVIII W.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska