Ich recepta na długie lata wspólnego życia, to zrozumienie i zgoda, wybaczanie i ustępowanie sobie nawzajem. Owocem ich miłości były dwie córki. Doczekali się ośmioro wnucząt i sześcioro prawnucząt.
Zdaniem jubilatów, najważniejsze w małżeństwie są dzieci, a także dotrzymanie przysięgi bycia razem. Natomiast rozwód, to na pewno porażka, szczególnie dla kogoś, kto szczerze wierzył, że jego związek jest już na całe życie.
Rodzina dla Zofii i Łucjana Prusaków, to świętość. Na jej utrzymanie i wychowanie pracowali. Pani Zofia, poza prowadzeniem domu, dojeżdżała do pracy w Pakości, do roszarni. Jej małżonek zaś był właścicielem 15-hektarowego gospodarstwa rolnego.
Z okazji 50. rocznicy ślubu mieli piękną uroczystość dla najbliższej rodziny. Natomiast medale "Za długoletnie pożycie małżeńskie", przyznane przez prezydenta RP, przywiozła do Białych Błot wójt Stanisława Łagowska. Wspólnie z Hieronimem Kwiatkowskim, kierownikiem USC, złożyli najserdeczniejsze życzenia.
Dołącza się do nich też redakcja "Pomorskiej".