Białe Błota: Stracona pozycja kandydata na wójta?

- Jako radny złożyłem swój mandat 12 listopada - mówi. - Pani wójt nadal pełni swe obowiązki. W kampanii wyborczej ma do dyspozycji wszystkich pracowników Urzędu Gminy. Przygotowali dla niej 26-stronicowy raport Gmina Białe Błota 2007-2010, który w piątek trafił do skrzynek pocztowych mieszkańców m.in. Ciela, Łochowa, Trzcińca, Białych Błot. Stąd mam sygnały.
Jego zdaniem to element kampanii wyborczej. - Jeśli okaże się, że raport został wydrukowany i jest kolportowany tydzień przed wyborami na koszt gminy, czyli za pieniądze podatników - co muszę sprawdzić - to sprawę przekażę do komisarza wyborczego - zapowiada. - Bo moim zdaniem, jest to działanie niezgodne z ordynacją wyborczą. Uważam też, że nasilenie spotkań wiejskich z udziałem pani wójt też jest elementem kampanii wyborczej. Powinna spotykać się w czasie własnego urlopu, a nie jako urzędująca wójt.
Elwira Zwolińska, rzecznik prasowy białobłockiego urzędu powiedziała nam, że raport został wydrukowany i kolportowany na koszt gminy. Bo jest to sprawozdanie z działalności w minionej kadencji nie tylko pracy wójta, ale także jednostek podległych Urzędowi Gminy. Można go znaleźć na stronie internetowej UG, ale przecież nie wszyscy mieszkańcy, zwłaszcza starsi wiekiem, z internetu korzystają. Nie ukazuje się też już "Głos Białych Błot", gdzie można by raport opublikować. - W demokracji tak już jest - twierdzi Elwira Zwolińska - że samorząd musi rozliczyć się przed mieszkańcami ze swych dokonań. Tak jest nie tylko w gminie Białe Błota. A kadencja pani Kirstein-Piotrowskiej też zakończyła się 12 listopada. Teraz pełni ona tylko obowiązki wójta.
Co do spotkań z mieszkańcami: pani wójt spotyka się po godzinach urzędowania, w czasie prywatnym. Może wtedy widywać się, z kim tylko chce.
Czy Henryk Sykut, kontrkandydat urzędującej pani wójt, wystąpi do komisarza wyborczego?
Do sprawy wrócimy.