Kowalczyk sprawiła sobie prezent na 30. urodziny, chociaż nie tak sobie wyobrażała finisz tego biegu. Tym razem Polka miała źle posmarowane narty, co było widoczne, zwłaszcza 2 km przed metą. Były momenty, że Justyna zatrzymywała się podczas biegu, oczyszczając deski. Przez długi czas Kowalczyk biegła na czele stawki, wraz z Norweżkami: Bjoergen, Therese Johaug i Heidi Weng. Na 5,3 km była "lotna premia", w której 15-sekundową bonifikatę uzyskała Johaug, 12 sek. Bjoergen, a 10. Kowalczyk.
Tym razem estońscy serwismeni nie popisali się, bowiem narty Polki od początku "nie jechały". W tej sytuacji trudno było pokonać rywalki. - Moi serwismeni nie dopasowali dziś smarów i męczyłam się na trasie. Najważniejsze, że zdołałam wyprzedzić na finiszu Japonkę i zajęłam 3. lokatę - mówiła po biegu Justyna.
Na mecie najszybsza była Bjoergen (czas 27 min. 4,6 sek.) przed Johaug (strata 2,7 sek.), Kowalczyk (18 sek. straty) i Masako Ishidą (18,2).
W klasyfikacji generalnej (19. z 31 biegów) prowadzi Kowalczyk - 1372 pkt. przed Johaug - 947. Bjoergen jest 7. - 562 pkt. Na 95. pozycji plasuje się Paulina Maciuszek - 7 pkt. Liderką PŚ w biegach na dystanach (12. z 18.) jest Kowalczyk - 658 pkt. przed Johaug - 494. Bjoergen jest 6. - 312 pkt. 66. jest Maciuszek - 7 pkt. Kowalczyk jest także na czele punktacji BMW xDrive Trophy - 230 pkt. Druga jest Amerykanka Kikkan Randall - 119. Johaug zajmuje 4. lokatę - 95, a Bjoergen jest 7. - 72 pkt.
Następne zawody odbędą się w dniach 1-3 lutego w rosyjskim Soczi (sprinty st. dowolnym, skiathlon czyli biegi łączone oraz sprinty drużynowe st. klas.).
Czytaj e-wydanie »