Obydwaj mieli takie przyjęcie, jakiego miasto nie zapewniło żadnym innym przedstawicielom parlamentu, bo powitanie odbyło się w ratuszu, z udziałem samorządców z całego powiatu. Jak tłumaczył burmistrz Arseniusz Finster, obydwu się to należy, bo Biernacki nie od dziś pilotuje chojnickie inwestycje, zaś Lamczyk nie tylko pochodzi z Brus, ale ostatnio w Chojnicach otworzył Powszechną Wyższą Szkołę Humanistyczną "Pomerania".
Poradzą
Biernacki zapowiedział, że będzie w Chojnicach co dwa tygodnie. Lamczyk chce być co tydzień. Biuro, które mieści się na drugim piętrze kamienicy przy Starym Rynku 2, ma udzielać porad - prawnych i podatkowych, co z pewnością przysporzy interesantów. Posłowie na razie patrzą z optymizmem na najbliższą przyszłość. - Nawet gdybyśmy mieli teraz pakować walizki, to i tak będą nowe wybory - powiedział "Pomorskiej" Biernacki.
Odtrutka na sejmowe stresy
Po ratuszowych mowach uroczystość przeniosła się do biura poselskiego, gdzie w formule kolędy ks. Jacek Dawidowski zaprosił wszystkich do śpiewania. - Dziś nie będę posłów - jak to na kolędzie - odpytywał - mówił. - _Ale coś im przeczytam.
_Wybrany przez niego fragment z refleksji Jana Pawła II o demokracji brzmiał nad wyraz aktualnie. Były kwiaty i życzenia, nie było szampana. Niecodziennym podarunkiem od księdza proboszcza były tomiki wierszy ks. Wiesława Śmigla, od wójta gminy Chojnice - przewodnik po kajakowych trasach w powiecie. Prezenty mają być odtrutką na ciężką poselską pracę. Jak parlamentarzyści poczytają wiersze i jak pomyślą o kajakowej wyprawie w Borach Tucholskich, to im będzie raźniej.
