Zmianie nazwy klubu poselskiego ludowców towarzyszą transfery przychodzące do klubu, co nie zdarzało się ostatnio partii Władysława Kosiniaka-Kamysza. W Sejmie już od kilku dni mówiło się o możliwych transferach na linii PO i Nowoczesna - PSL, a oficjalnie doszło do nich w czwartek.
Nowymi nabytkami ludowców są: były minister spraw wewnętrznych i administracji Marek Biernacki, Joanna Fabisiak (współpracowała blisko z Hanną Gronkiewicz-Waltz) oraz poseł Jacek Tomczak. Cała trójka była do tej pory związana z Platformą Obywatelską. Czwartym posłem jest Radosław Lubczyk, były poseł Nowoczesnej, który odszedł z partii w czerwcu. Powodem było połączenie klubów PO i N.
Jak podaje Onet, posłowie PO byli na cenzurowanym w swojej partii, odkąd wyrazili poparcie dla projektu zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. Zostali nawet formalnie wyrzuceni z partii w styczniu 2018 roku, ale do dzisiaj zasiadali oni w sejmowym klubie Platformy.
Wczoraj informowaliśmy, że wielu polityków PO nie chciałoby uczestniczyć w koalicji z SLD i Wiosną. A na sojusz z dawną Koalicją Europejską naciska ludowców Grzegorz Schetyna. Koalicji zarówno z PSL-em jak i lewicą chciałaby też przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Żadne decyzje co do kształtu koalicji jeszcze nie zapadły, rozmowy trwają – przyznała w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.
„Zobaczymy, co się wydarzy” - słyszymy w PSL. Aktualnie jednak partia skłania się ku samodzielnemu startowi w wyborach, w tzw. bloku chadeckim. O koalicji z Kukiz'15 już nikt nie mówi.
