Świeżo poślubiony małżonek przeżył szok, kiedy usłyszał od urzędników zaskakujące ''nowiny''. Powiedział ''Tak'' innej pani 30 lat wcześniej w czasie suto zakrapianych alkoholem wakacji.
67-letni Australijczyk wszedł w związek małżeński ze swoją długoletnią przyjaciółką. Po ślubie młoda para postanowiła przeprowadzić się z Sydney na Hawaje, skąd pochodzi panna młoda.
Mężczyzna przedstawił amerykańskim urzędnikom imigracyjnym swoje dokumenty. Tam okazało się, że małżeństwo z piękną Hawajką jest nieważne, ponieważ Australijczyk zawarł już ślub z pewną mieszkanką Arizony w 1978 roku.
Całkowicie zaskoczony tym mężczyzna przyznał, że w tym okresie rzeczywiście spędzał na terenie Stanów Zjednoczonych 28-dniowe wakacje. Niestety, niewiele pamięta z tej podróży. W pozbywaniu się stresu po ciężkiej pracy na platformie wiertniczej pomagał mu alkohol spożywany w dużych ilościach oraz inne tego rodzaju ''rozrywki''. Z trudem przypomina sobie teraz ''ładną blondynkę''.
Jakby tego był mało, w momencie ślubu z tajemniczą panią z Arizony mężczyzna od 14 lat był już żonaty z inną kobietą. Ten związek zakończył się jednak oficjalnym rozwodem.
- Niebo zawaliło mi się na głowę - tak opisuje swoje wrażenia po tym, jak urzędnicy pokazali mu świadectwo ślubu. - Spojrzałem na podpis i stwierdziłem, że równie dobrze może być mój, albo kogoś innego - powiedział.
Szczęśliwie dla młodej pary próby odnalezienia zaginionej żony z Arizony nie powiodły się. Małżeństwo sprzed 30 lat zostało więc anulowane i nic już nie stoi młodym na przeszkodzie do rozpoczęcia nowego życia razem.