Bistro na Fali - Kuchenne Rewolucje w Malborku [MENU, OPINIE]

Okazały zamek krzyżacki w Malborku przyciąga w sezonie turystycznym rzesze turystów, dlatego kilka lat temu Krzysztof postanowił zacząć organizować dla nich dodatkowe atrakcje, czyli pokazy walk rycerskich. Na dużej, pięknie położonej działce, na brzegu rzeki Nogat i w dodatku naprzeciwko Zamku Krzyżackiego, pod pieczą Krzysztofa zaczęły się regularne pokazy rycerskie. Pokazy cieszyły się sporym powodzeniem, a żeby ich widzowie nie chodzili głodni, Krzysztof otworzył budkę z tzw. "małą gastronomią". Z biegiem czasu Krzysztof zaczął rozbudowywać swoje restauracyjne królestwo - czytamy w zapowiedzi odcinka.

Krzysztof zadając sobie sprawę, że długo nie uda mu się utrzymać przynoszącego straty lokalu wezwał na pomoc Magdę Gessler!

Karczma Zamczysko / Bistro na Fali menu ceny

W menu Bistro na fali znalazły się oczywiście dania polecane przez Magdę Gessler. Jakie są ceny w lokalu? Prezentujemy wybrane pozycje z menu z sekcji polecanych przez znaną restauratorkę:

Ozorki wołowe w sosie majonezowym ze szprotkami - 10 zł
Pulpety jelenie z sosem i borowikiem - 33 zł
Krem dyniowy i placki z batatów - 15 zł
Gruszka w winnej galaretce podana na budyniu kokosowym - 12 zł

Karczma Zamczysko / Bistro na Fali opinie

Poznajcie opinie gości o restauracji Bistro na Fali i dowiedzcie się, czy rewolucję można uznać za udaną. Prezentujemy wybrane opinie gości, pisownia oryginalna, opinie nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji:

- Wraz z przyjacielem ciekawi rewolucji Pani Magdy postanowiliśmy odwiedzić restaurację "Bistro na fali". Po przekroczeniu progu naszym oczom ukazała się pusta sala z grupą kelnerek za barem. Jedynie jeden stolik był zajęty przez gości. Niestety żadna z pań nie raczyła nas powitać pomimo ze zostaliśmy przez nie zauważeni. Zajęliśmy miejsca przy stoliku. żadna z kelnerek nie podeszła z kartami dań choć minęło kilka minut od wejścia do bistro. Zdezorientowani czy restauracja jest restauracja samoobsługową postanowiliśmy odpowiedzi poszukać u owych pań kelnerek. Zostaliśmy przeproszeni oraz wręczono nam karty. Niestety nie zdążyliśmy wybrać dań ponieważ podeszła ta sama pani z informacją iż nie zostaniemy dzisiaj obsłużeni gdyż jutro mają imprezę i kuchnia jest już nieczynna. Ciekawe czy traktują tak wszystych gości czy tylko tych, którzy zwracają uwagę obsłudze. Dań nie oceniam ponieważ nie miałem możliwości spróbowania. Uwaga dla właściciela: radzę przeszkolić zespół a nie szukać pomocy w kuchennych rewolucjach - wspomina swoją wizytę w restauracji Marcin.

Nie pomogła nawet Magda Gessler. Te restauracje są zamknięte po Kuchennych rewolucjach [lista]

- Od jakiegoś czasu przeprowadziłam się do miejscowości odległej od Malborka o kilkanaście kilometrów. Odwiedziła mnie rodzina, więc pojechaliśmy zwiedzić zamek w Malborku. Jesienna pogoda strasznie nas wychłodziła. Dodam, że był wieczór. Świetnie widoczny punkt tuż przy zamku, czyli Bistro na Fali. Poszliśmy z zamiarem wypicia herbaty i rozgrzania się. Lokal był pusty, ale jest po sezonie więc jako osoba z branży nie spodziewałam się tłumów. Wewnątrz było bardzo ciepło, wystrój lokalu bardzo ładny, jak i atmosfera bardzo przyjazna mimo późnej pory. Pani kelnerka bardzo miła, serdecznie nas przyjęła. Menu bardzo dobrze skomponowane jeśli chodzi o sam układ. Zamówiliśmy 3 herbaty oraz 3 różne przystawki z karty. Wszystko było na bardzo wysokim poziomie. Półgęsek najbardziej mi smakował, na drugim miejscu carpaccio (zdaniem ojca, osoby która prowadzi swój lokal 26 lat najlepsze jakie jadł w życiu), a na trzecim miejscu pasztet z dzika. Lokal za całokształt oceniamy na 5 gwiazdek i z czystym sumieniem polecamy wszystkim odwiedzającym Malbork. Ceny adekwatne co do jakości serwowanych potraw. Na pewno jeszcze wrócę! Nie dajcie się zrazić negatywnym nastawieniem niektórych pseudo krytyków kulinarnych, którzy z uwielbieniem piszą, a nie posiadają elementarnej wiedzy na temat jakości jedzenia i świadczonych usług w gastronomii - ocenia Martyna.

- Trafiliśmy tam z ciekawości po wizycie na drugim brzegu w zamku. Zamówione dania odpowiadały nam smakowo i wielkościowo. Wszystko byłoby super gdyby w lokalu nie latały muchy, trochę wypadałoby o to zadbać. Oprócz tego zona zamieniła ziemniaki na frytki by i tak dostać ziemniaki:) kelnerce się zapomniało powiedzieć. Ale po chwili dotarł talerz frytek - komentuje Grzegorz.

- Bardzo dobre roladki z dziczyzny. Dzieciom bardzo smakowały naleśniki. Deser, lody z malinami.... pychotka Piwa regionalne z Gościszewa,super sprawa. Bardzo miła obsługa. Było sporo gości i mimo to czas oczekiwania na obiad krótki. Polecam, naprawdę warto! Można posiedzieć a dzieci spędzają czas na placu zabaw - zachwala Monika.