Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Black Friday i Cyber Monday 2023 nadchodzą. W Kujawsko-Pomorskiem już powoli je organizują

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Black Friday nadchodzi. Dosłownie/
Black Friday nadchodzi. Dosłownie/ Aneta Zurek / Polska Press
Black Friday, czyli handlowy piątek, pełen okazji, w 2023 roku przypada 24 listopada. Sklepy nie mogły się doczekać i już organizują te - ponoć - okazje.

„Niepowtarzalne okazje na Black Friday 2023 - taniej nawet o 30 procent”, „Sukienki, torebki i buty z rabatem do -50 proc.!”, „Zniżki nawet 80 proc. na produkty z różnych kategorii” - sklepy tak kuszą cenami na handlowy Czarny Piątek. Ten jednak przypadnie za ponad 2 tygodnie, a niektóre sklepy chyba nie mogą się doczekać, bo już go zapowiadają.

Najpierw halloween, zaraz po nim Wszystkich Świętych, 10 dni później Święto Niepodległości, dalej Black Friday i Cyber Monday, mikołajki, Boże Narodzenie i Sylwester. Dla sklepów każda okazja jest dobra do przyciągania tłumów. Kuszą cenami, a podczas zakupów właśnie cenami kierujemy się najbardziej. To nadal najważniejsze kryterium wyboru - wskazują autorzy badania, które zostało zrealizowane na potrzeby systemu Tpay.

- Podczas wyprzedaży korzystamy przede wszystkim z promocji w sklepach odzieżowych i obuwniczych. Na drugim miejscu znalazły się kosmetyki i perfumy, na trzecim sprzęty elektroniczne - wymieniali przedstawiciele PayPal w Europie Środkowo-Wschodniej. Zwracają ponadto uwagę na bezpieczeństwo, zwłaszcza e-zakupów. - Wraz ze wzrostem popularności Black Friday i Cyber Monday, rośnie zagrożenie ze strony cyberprzestępców. Przełom listopada i grudnia to czas, w którym odnotowuje się aż o 18 procent więcej prób oszustw niż w innych okresach roku. 1,36 proc. wszystkich transakcji przeprowadzonych podczas Black Friday i 1 proc. transakcji w trakcie Cyber Monday może być próbą oszustwa.

Krzesło po taniości

Okazje już czekają (i czyhają). Krzesło komputerowe, które da się kupić stacjonarnie w sklepie meblowym-sieciówce, m.in. w Bydgoszczy, kosztuje teraz 299 zł. Cena regularna wynosi ponoć 369 zł. Tyle że ten sam sprzęt w internecie znajdziesz za 289 zł, bez przeceny. W sklepie rtv i agd, także posiadającym filie w całej Polsce, możesz zamówić zegarek sportowy (nawet multisportowy). Kosztuje obecnie 2999 zł (przedtem 3179 zł). U konkurencji jest w korzystniejszej cenie, za 2899 zł, bez żadnej promocji. Można kupić też kosmetyki i lekarstwa. Prowadzący internetową drogerię polecają chociażby wyciąg z żeń-szenia za 39 zł. Oferta jest opatrzona informacją „Black Friday”. Cena nie jest natomiast niższa. Informację o okazji zawiera dopisek poniżej: „Zapisz się do newslettera, zgarnij 3 proc. zniżki na start i śledź promocje”.

Plus taki, że Polacy coraz częściej podchodzą do zakupów świadomie, a nie robią ich pod wpływem chwili. Popularne staje się u nas zjawisko webroomingu. Polega na oglądaniu produktów w sieci i porównywaniu cen, a następnie kupowaniu w sklepach tradycyjnych tam, gdzie najtaniej.

Od bieżącego roku akcje typu Black Friday nie powinny kończyć się nabieraniem klienta. To dlatego, że 1 stycznia wchodzi w życie obowiązek uwidaczniania, obok ceny i ceny jednostkowej, również informacji o obniżonej cenie towaru lub usługi. Oznacza on, że sprzedawcy muszą informować o najniższych cenach w ciągu 30 dni sprzed obniżki.

Towar bezcenny

Z podawaniem cen krajowi handlowcy miewają kłopot. - Co drugi przedsiębiorca błędnie je zamieszcza albo nie zamieszcza ich wcale - alarmował niedawno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Najczęściej nie wskazuje cen jednostkowych, czyli tych za sztukę, kilogram lub litr.

Jak klient kupi towar, ale potem żałuje wydania pieniędzy, może go zwrócić. - Polacy niechętnie oddają zakupione produkty, choć w okresie dużych promocji, takich jak Black Friday czy zakupów świątecznych, odsetek rzeczy oddawanych do sklepów rośnie - informują eksperci Grupy CBRE. - Na co dzień do częstych zwrotów przyznaje się tylko 3 proc. konsumentów. 57 proc. rzadko zwraca produkty, a 39 proc. nie robi tego nigdy.

Ceny w sklepie stacjonarnym i tym online nie zawsze są jednakowe.
Jeśli sprzedawca działa dwukanałowo - prowadzi sklep stacjonarny i internetowy - może kształtować ceny inaczej w każdym z nich. Oferty w tych sklepach nie muszą być identyczne. Jeśli kupujesz w sieci, obowiązuje cena podana na stronie, a jeżeli w sklepie stacjonarnym, to cena na metce lub etykiecie.

Sklep przeznacza na promocję określoną ilość towarów. Po ich wyczerpaniu nie powinien oferować już możliwości zakupu. Jeśli jednak konsument prawidłowo przeprowadził transakcję, sprzedawca ją zaakceptował, a potem okazało się, że brakuje towaru, sklep ma obowiązek wywiązać się z zobowiązania.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska