Black - najlepszy pies policyjny z Torunia

Czarne oczy, czarna sierść i czarna obroża ze znaczącym napisem "Policja". Od razu widać, że Black nie jest zwykłym psem. Jest psem na służbie, który pozostaje w ciągłej gotowości i stale uważnie obwąchuje teren. Nos to jego narzędzie pracy. Jest jedynym w Toruniu specjalistą od wykrywania materiałów wybuchowych.

Ważne posłuszeństwo
Niedawno ten owczarek niemiecki odniósł wielki sukces, ale chyba niezbyt się tym przejął. Znacznie bardziej cieszą go pochwały jego opiekuna, gdy dobrze wykona polecenia. To posłuszeństwo było jednym z czynników decydujących o wygranej. - Black zdobył prawie maksymalną liczbę punktów za ogólne posłuszeństwo - chwali swojego podopiecznego policjant. - Dobrze też poradził sobie w konkurencjach węchowych. Musiał znaleźć materiały wybuchowe w pomieszczeniu, bagażu, samochodzie osobowym i autobusie.

Psy Czytelników pomorska.pl Zobacz zdjęcia i przyślij fotkę swojego psiaka

Pierwsza pomoc
Dodatkowe punkty Krzysztof Kotnis zdobył w pojedynkę. W tym roku pierwszy raz w konkursie sprawdzano sprawność opiekunów w udzielaniu pierwszej pomocy. Nie wszyscy sprostali temu trudnemu zadaniu. Za to toruński duet okazał się mistrzowski pod każdym względem.

- Mamy jeszcze nad czym pracować - przyznaje Krzysztof Kotnis. - Codziennie staram się ćwiczyć z Blackiem w spokojnym miejscu. Wszystko to odbywa się w formie zabawy. Psa nie można bowiem przetrenować, bo wtedy osiąga się wprost odwrotny skutek.

Black jest psem absolutnie wyjątkowym. Nie każdy czworonóg może zostać takim policyjnym bohaterem. Przed przyjęciem do służby psy przechodzą staranną selekcję. Muszą być zdrowe i silne.

Codzienna praca
- U psów wykrywających zapach ważna jest reakcja na aport, który później staje się motywacją do pracy - tłumaczy Krzysztof Kotnis. - Black znajduje właściwą skrzynkę i w nagrodę dostaje piłeczkę.

To wymaga codziennej i regularnej pracy, która buduje wieź między opiekunem a psem. Black wyczuwa opiekuna już z daleka, macha ogonem i radośnie podskakuje. Pan Krzysztof głaszcze psa i zwraca się do niego "Misiu". Taka współpraca musi obfitować w sukcesy.

Ogromna więź
- U mnie w domu zawsze były psy, stąd decyzja, żeby przenieść tę sympatię do pracy. Mojego prywatnego psa też staram się szkolić - mówi pan Krzysztof.

Policjanci zawsze cenili Blacka, a teraz patrzą na niego z jeszcze większym podziwem. W spojrzeniu opiekuna można jednak wyczytać znacznie więcej. Black zapracował sobie na sympatię, która nie skończy się wraz z jego służbą.

Gdzie będzie mieszkał jako pies emeryt? Dla Krzysztofa Kotnisa to oczywiste. Black zawsze znajdzie miejsce w jego domu.