- To będzie czas letni. Ubędzie godzina, ale przybędzie godzina naturalnego światła. Innymi słowy o godzinę później zajdzie słońce - wyjaśnia synoptyk Rafał Maszewski, autor strony www.pogodawtoruniu.pl. - Zmiana czasu nigdy nie pozostaje bez wpływu na ludzki organizm. Rytm dobowy jest zachwiany. Zwykle mija 5 dni zanim zdołamy w pełni się do tego przystosować. Akurat w niedzielę zdecydowanie zmieni się pogoda - powieje z północy i raptownie obniży się temperatura, a krajobraz Kujaw i Pomorza może się zabielić. Biometeorolodzy mówią o stresie pogodowym, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z nagłymi wahaniami temperatury. Tak będzie teraz, a zatem do stresu związanego z epidemią koronawirusa dojdzie nam stres temperaturowy i jeszcze ten spowodowany zmianą czasu na letni. Trochę tego dużo, ale liczy się pogoda ducha. Tego życzę każdemu.
Nie będzie to jeszcze ostatnia regulacja czasu ani w Polsce, ani w Unii Europejskiej, choć zdecydowana większość mieszkańców Wspólnoty (84 proc. uczestników konsultacji społecznych) opowiedziała się w ubiegłym roku za pozostaniem przy jednym czasie. Jean-Claude Juncker, ówczesny przewodniczący Komisji Europejskiej, stwierdził, że to koniec zmiany czasu w Europie.
Zmiana czasu – czym grozi praca w nieodpowiednich godzinach?
Mylił się. Co prawda europosłowie przegłosowali nowelizację stosownej dyrektywy, uznając że ostatnia zmiana powinna się odbyć wiosną 2021 roku, ale procedura prawna nie została zakończona. Kraje członkowie muszą się określić, czy chcą zostać przy czasie letnim czy też zimowym.
W tzw. sejmowej zamrażarce już od kilku lat leży projekt Polskiego Stronnictwa Ludowego o pozostaniu naszego kraju przy czasie letnim. Dopiero po zamknięciu procedury europejskiej będzie można wniosek odmrozić.
Większość Polaków jest za pozostaniem przy czasie letnim. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (Departament Obrotu Towarami Wrażliwymi i Bezpieczeństwa Technicznego).
