Nic dziwnego, że zaskoczenie burmistrza było wielkie. Dał nawet temu wyraz, wyrażając żal, że nie został o tym poinformowany wcześniej. Na przykład choćby na 15 minut przed konferencją. Oczywiście zaraz padło też pytanie, w jakim charakterze zjawił się w ratuszu lider stowarzyszenia "Wspólna Ziemia". Odpowiedź brzmiała, że Sawicki jako autor bloga pojawił się na konferencji jako dziennikarz...
Wszystkie konferencje burmistrza są nagrywane, a przekaz dociera do mieszkańców za pośrednictwem portali i prywatnej telewizji. Nic więc dziwnego, że burmistrz z lekka się spiął, gdy uświadomił sobie, że ewentualną polemikę zarejestrują kamery.
Gdy Sawicki próbował dociekać, ile wyniosła pomoc publiczna dla firmy Bogdana Duraja, burmistrz odesłał go do wydziału finansowego ratusza, skoro są w tej sprawie rozbieżności i wątpliwości. Sam chwycił za słuchawkę, by Sawickiego zaanonsować dyrektorce wydziału. Ta jednak odmówiła rozmowy!
- Nie mogę nikogo zmusić - rozkładał ręce burmistrz. I proponował, by ciąg dalszy wyjaśniania sprawy nastąpił na piśmie. Bo może dla urzędników kontakt z takim petentem, jak Radosław Sawicki faktycznie jest stresujący...
Arseniusz Finster sugerował też, że jego oponent załatwia na konferencji swoje prywatne sprawy, bo już 27 kwietnia pierwsza rozprawa, którą wytoczył Sawickiemu za podważanie jego dobrego imienia.