Żyjemy jak na głębokich peryferiach miasta - mówi Czytelnik z ulicy Sadowej. - Tak głębokich, jak kałuże, które o tej porze roku uniemożliwiają dojazd do domów, nie mówiąc już o docieraniu pieszo. Błoto jest wszechobecne!
Zdaniem Czytelnika wieloletnie starania o utwardzenie ulicy są ignorowane. - Płacimy podatki i chcielibyśmy, aby z naszych pieniędzy umożliwiono nam normalne funkcjonowanie.
- Takich nieutrwadzonych ulic, w centrum miasta ale i na obrzeżach jest w naszym mieście wiele - mówi Monika Budzeniusz, rzecznik prezydenta Włocławka. - Niestety, gdyby chcieć wszystkie je utwardzić, trzeba by ogromnych nakładów. Mieszkańcy okolic, gdzie ludzie brną do domów w błocie po kostki, zgłaszają do władz miasta swoje uwagi, prosząc o interwencję.
Jak twierdzi M. Budzeniusz, prezydent Andrzej Pałucki niejednokrotnie miał okazję rozmawiać z rozgoryczonymi włocławianami, a wiec o ignorowaniu nie ma mowy.
Zdaniem Moniki Budzeniusz proces utwardzania dróg może się zintensyfikować gdy ruszy remont "jedynki".
- Jeśli podejmiemy tę inwestycję, będzie gruz na utwardzenie dróg - mówi pani rzecznik. Podkreśla, że są przypadki, iż mieszkańcom proponuje się współudział w inwestycji. Z podjęciem takiego wyzwania równie jednak bywa.
Informacje o fatalnym stanie nieutrwadzonych ulic napłynęły także do redakcji z ulicy Żyznej. Pisaliśmy już także na łamach "Gazety Pomorskiej" o kłopotach mieszkańców ulicy Sasankowej na Zawiślu, którzy o utwardzenie nawierzchni walczą już od kilkunastu lat.
Jest nawet gorzej - twierdzi Jolanta Dąbek, jedna z mieszkanek ulicy Sasankowej, która od lat podejmuje starania, aby zmienić fatalny stan drogi. - Wcześniej mieliśmy piach, teraz pojawiły się dziury. Co prawda najgorsze błoto mamy już tego roku za sobą, ale co będzie jesienią, co wiosną?
Mieszkańcy Sasankowej założyli stronę internetową - www.sasankowa.strefa.pl - na której na bieżąco informują, gdzie interweniowali. O tym, co w ich sprawie zrobiono nie piszą, bo nie ma o czym.