Obrońcy małej ukraińskiej Wyspy Węży na Morzu Czarnym mogą jeszcze żyć - wynika z komunikatu wydanego w sobotę w nocy przez Państwową Służbę Graniczną Ukrainy (SBGSU). „Mamy (mamy) silne przekonanie, że wszyscy ukraińscy obrońcy Wyspy Węży mogą żyć – czytamy w oświadczeniu.
Zarówno prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński, jak i SBGSU podali w piątek, że wszyscy żołnierze zginęli po zdobyciu małej wyspy przez siły rosyjskie.
Media ogłosiły obrońców tej malutkiej wysepki bohaterami. Porównywano ich do obrońców historycznych miejsc jak Termopile.
W piątek rosyjski generał Igor Konashenkov powiedział, że 82 ukraińskich żołnierzy „złożyło broń i dobrowolnie poddało się jednostce rosyjskich sił zbrojnych”.
W oświadczeniu SBGSU dodano: „Rosyjskie media podały, że ukraińscy żołnierze na wyspie zostali wysłani do Sewastopola” na Krymie.
Wyspa Węży ma 690 m długości i 560 m szerokości. Jej powierzchnia wynosi 0,205 km². Najwyżej położony punkt wznosi się 41,3 m n.p.m.
