https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bój o pamięć i miejsce

hanka sowińska [email protected]
W PRL długo o Nim nie mówiono, ani nie pisano, wszak był "sanacyjnym dygnitarzem", od dwóch lat "kością niezgody" jest Jego pomnik
W PRL długo o Nim nie mówiono, ani nie pisano, wszak był "sanacyjnym dygnitarzem", od dwóch lat "kością niezgody" jest Jego pomnik repr. bydgoski słownik biograficzny
Irena Horbulewicz, jedna z kilku żyjących jeszcze osób, które w 1981 r. zakładały Społeczny Komitet Budowy Pomnika Leona Barciszewskiego zbiera wszystkie publikacje, które ukazały się na temat ostatniego przedwojennego prezydenta Bydgoszczy. Skoroszyt, w którym je gromadzi, opatrzyła tytułem: "Bój o pomnik prezydenta Leona Barciszewskiego".

W PRL długo o Nim nie mówiono, ani nie pisano, wszak był "sanacyjnym dygnitarzem", od dwóch lat "kością niezgody" jest Jego pomnik

(fot. repr. bydgoski słownik biograficzny )

Nie miał dobrej prasy w PRL-u, długo w ogóle o Nim nie pisano. Dopiero na początku lat 70. zaczęły się ukazywać pierwsze publikacje. Ich autorem był Kazimierz Małycha, dziennikarz z przedwojennym stażem, który osobiście znał Barciszewskiego. Jednak prawdziwy przełom nastąpił po sierpniowych strajkach w 1980 r.

W styczniu 1981 r. , z inicjatywy Jana Rulewskiego, wówczas lidera NSZZ "Solidarność" doszło do powołania Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Prezydenta Leona Barciszewskiego. Wcześniej Rulewski nawiązał kontakt z Danutą Borkowską, córką prezydenta (18-letni syn Janusz został aresztowany razem z ojcem i matką, Zofią Barciszewską, Niemcy rozstrzelali prezydenta 11 listopada 1939 r., zamordowali też Janusza, do dziś nie wiadomo, gdzie są Jego szczątki).
Komitet zwrócił się do bydgoszczan z apelem o zgłaszanie propozycji, gdzie monument miałby stanąć. Najczęściej wskazywano na obecny płac Teatralny (wówczas plac Zjednoczenia). Urząd Miasta miał inną propozycję - ul. Trybunalską, w pobliżu walących się kamienic (minęło 26 lat, a ta część Bydgoszczy nadal straszy ruderami). Po interwencji działaczy komitetu Wojewódzkie Biuro Planowania Przestrzennego zgodziło się, by pomnik był na pl. Zjednoczenia.

Zanim pojawił się monument, komitet ufundował tablicę poświęconą pamięci Barciszewskiego (stało się to 11 listopada 1981 r.; tablica wisi na domu, przy Wałach Jagiellońskich 12, w którym prezydent mieszkał). Tego dnia wystawiono również akt nadania Szkole Podstawowej nr 13 imienia prezydenta Leona Barciszewskiego.

Nie wiadomo, jak szybko udałoby się postawić pomnik, gdyby nie 13 grudnia 1981 r. Przez ponad pół roku działalność komitetu była zawieszona. W sierpniu 1982 r. władze miasta zezwoliły komitetowi na dalszą działalność.

Kolejne lata to prawdziwy bój o miejsce, a także walka w obronie czci prezydenta. Bo choć oficjalnie zgodę władze wydały, jednak różnymi sposobami torpedowały inicjatywę. W piątą rocznicę powołania komitetu ratusz "wysmażył" pismo, w "którym zalecił zaniechanie realizacji zamierzenia" czyli postawienia pomnika. W tym czasie także gazety już nie przyjmowały meldunków o wpłatach na konto komitetu; ukazały się również publikacje dyskredytujące osobę Barciszewskiego.

Zachowanie niektórych ówczesnych włodarzy miasta było nikczemne i tchórzliwe. Prezydent Władysław Przybylski zgodził się w końcu na ustawienie pomnika, ale w... nowymTaką samą ignorancją popisał się architekt miejski. Członkom komitetu raz na zawsze wybito z głowy plac po zburzonym w 1945 r. Teatrze Miejskim (lat temu dwadzieścia mówiono, że teren ten zostanie zagospodarowany w ciągu... dwóch lat, bo w tym czasie dokończona będzie Opera Nova!)

Pomnik ostatecznie stanął u zbiegu ul. Mostowej i Grodzkiej. Odsłonięto go w 50. rocznicę zamordowania Leona Barciszewskiego. Plac, na którym jest monument, nazwano Jego imieniem.

O przedwojennym prezydencie zrobiło się głośno w 2005 r., kiedy radni poszukiwali miejsca na pomnik króla Kazimierza Wielkiego. Wtedy zaproponowano, by "Barciszewskiego w brązie" przenieść na WełnianyProjekt upadł, jednak nie na długo. Kilka dni temu nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na miejscu pomnika ma stanąć jakaś (???) inwestycja. Zaś monument będzie przeniesiony na Wełniany Rynek.

Nie można nie zapytać: o co tu chodzi?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska