MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bój o zdrowie i... dużą kasę

Redakcja
Czy w Polsce doczekamy się wolnych od dymu tytoniowego restauracji, kawiarni i pubów? Wbrew naciskom lobby tytoniowego w sejmowej podkomisji zdrowia przeszedł zapis o całkowitym zakazie palenia. Jaki będzie dalszy los projektu, dowiemy się po wakacjach.

 

Z jednej strony lekarze, eksperci i politycy przekonani do projektu prof. Jacka Jassema, onkologa z Gdańska, zarazem autora projektu ustawy o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych. Z drugiej przedstawiciele przemysłu tytoniowego i powiązani z nim ludzie, walczący o ogromne pieniądze. Pierwszych nikt nie musi przekonywać do poparcia zapisów ustawy. Oni wiedzą, jakie nałóg palenia papierosów przynosi straty - ludzkie i finansowe. Onkolodzy codziennie mają do czynienia z umierającymi na raka płuca (i nie tylko) pacjentami-palaczami.Wiedzą, że zachorowali na własne życzenie. Dlatego podjęli walkę o zmianę przepisów. I mentalności także.

Drudzy też są zdeterminowani.Dobrze znają przykłady krajów, które już takie zakazy wprowadziły (Irlandia, Francja,Włochy, a od 1 lipca Grecja). Wiedzą, że po zmianie przepisów spadła sprzedaż papierosów. W toczącej się od miesięcy debacie używają argumentów ekonomicznych. - Jest przecież kryzys - mówią. Trzeba bronić miejsc pracy.

Przekonały mnie argumenty

W pracach sejmowej podkomisji zdrowia uczestniczy Tomasz Latos (PiS), niepalący lekarz. - Na ostatnim posiedzeniu doszło do ostrego zwarcia - mówi w rozmowie z „Pomorską”. - Chodziło o zapis, dotyczący wprowadzenia zakazu palenia w restauracjach. Zwyciężyła propozycja najbardziej restrykcyjna, czyli bez wydzielania osobnych pomieszczeń dla palaczy. Jeszcze niedawno byłem zwolennikiem kompromisu, ale przekonały mnie argumenty ekspertów.

Na posiedzeniu głos zabrała m.in. dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska z Kujawsko-PomorskiegoCentrum Pulmonologii (od lat pomaga palaczom rzucić nałóg, walczy o strefy wolne od dymu tytoniowego dla dzieci - przyp. red).

Minister-lekarz znowu pali!

Mowa o szefowej resortu zdrowia Ewie Kopacz. Podczas poniedziałkowej wizyty w Bydgoszczy pytaliśmy panią minister o los ustawy antynikotynowej. - Diabelnie nie lubię sytuacji, w której na ludziach cokolwiek się wymusza i im zakazuje. To przynosi niekiedy zupełnie inny skutek. Jeśli dziś pomoglibyśmy palaczom, zwiększając chociażby dostępność środków typu plasterki, tabletki, które powodują, że łatwiej z nałogiem zerwać, to byłoby to zdecydowanie dużo bardziej efektywne niż zakazywanie. Ewa Kopacz, kiedy została ministrem przestała palić. - Po pół roku wróciłam do nałogu - przyznała się dziennikarzom.

(Hanka Sowińska)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska