Boją się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo

- Maszt został zainstalowany w zwartej zabudowie - mówi Anna Świniarska, mieszkanka Izbicy Kujawskiej. - Właścicielem budynku jest Gminna Spółdzielnia. Z nami nikt tego nie konsultował - denerwuje się kobieta. Wraz z innymi oburzonymi tą sytuacją izbiczanami wystosowała petycję, adresowaną między innymi do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu raz do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie. - Boimy się o bezpieczeństwo - mówią mieszkańcy Izbicy Kuj. - Pole elektromagnetyczne nie jest obojętne dla zdrowia.
Wśród osób, które mieszkają w najbliższym sąsiedztwie masztu są ludzie po operacjach kardiologicznych, z rozrusznikami serca. Ponadto, jak twierdzą mieszkańcy, przy instalacji masztu na budynku przy placu Wolności 26 nie zostały zachowane przepisy przeciwpożarowe. - Maszt został podłączony do starej instalacji odgromnikowej, która od momentu powstania, czyli od czterdziestu lat, nie była konserwowana - twierdzi Anna Świniarska. - To stwarza duże zagrożenie pożarowe, co przy zwartej zabudowie na tym terenie może skutkować tragedią.
- Nie mamy nic przeciwko internetowi - podkreślają mieszkańcy, których imiona i nazwiska widnieją pod petycją. - Wprost przeciwnie, uważamy, że w dzisiejszych czasach jest niezbędny. Czy to jednak oznacza, że maszt przekaźnikowy musimy mieć w najbliższym sąsiedztwie?

A co na to władze Izbicy Kujawskiej? W Urzędzie Miasta i Gminy o proteście nic nie wiadomo. Zaskoczony treścią petycji jest też Marian Lewandowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", na obiekcie której zainstalowano maszt. - O ile wiem firma, która zainstalowała maszt ma wszelkie atesty i dokumenty stwierdzające, iż nie zagraża on zdrowiu. Do sprawy wrócimy.