Szef opozycyjnego klubu Wyborcze Forum Samorządowe Aleksander Mrówczyński pytał starostę o ostatnią podwyżkę dla dyrektora szpitala Leszka Bonny. Chciał się dowiedzieć, jak ona się ona ma do 3,5 proc. wyrównywania płac w sferze oświaty. Mrówczyński obliczył szybko, że gdyby podwyżka miała być wyrównaniem 3,5 proc., to powinna wynosić 366 zł, a przecież jest wyższa. Dotąd dyrektor lecznicy zarabiał miesięcznie 10 tys. 200 zł brutto, i jak stwierdził starosta Stanisław Skaja, było tak od 2006 r.: - Po analizie sytuacji w szpitalu zarząd postanowił dać dyrkltorowi podwyżkę za zdolności menadżerskie. Mieliśmy choćby na uwadze ostatnie uwagi radnego Gadzały.
Dziś Leszek Bonna zarabia 12 tys. 400 zł, czyli o 2 tys. 400 zł więcej niż dotąd. Skaja przyznał, że nawet i on tyle nie zarabia. - Nie mówię tego jednak, by się żalić - _żartował. - _Doceniamy po prostu pracę pana dyrektora.
Skaja dodał też, że szpital nie jest jednostką powiatową, jak szkoły. Zauważył, że ostatnie podwyżki w szpitalu dla pracowników oscylowały od 30 do 40 proc. - _Dlatego należało podwyższyć pensję dyrektorowi Bonnie - _mówił.