Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bożena B. N., anestezjolog, która przedwcześnie stwierdziła zgon, odpowie za błąd. Ma zapłacić

Maciej Czerniak, [email protected], tel. 52 326 31 41
Dr Bożena B.N. stwierdziła zgon 84-letniej pacjentki. Po chwili kobieta w obecności policjantów otworzyła oczy. Zmarła po kilku tygodniach w szpitalu.
Dr Bożena B.N. stwierdziła zgon 84-letniej pacjentki. Po chwili kobieta w obecności policjantów otworzyła oczy. Zmarła po kilku tygodniach w szpitalu. sxc.hu
Sprawa byłej lekarki pogotowia ratunkowego, która w 2013 roku błędnie stwierdziła śmierć pacjentki, trafiła właśnie do sądu.

W akcie oskarżenia śledczy Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ zarzucają dr. Bożenie B.N., że popełniła błąd lekarski. Proces właśnie się rozpoczął, ale jest bardzo możliwe, że wyroku skazującego nie będzie.

Czytaj: Lekarka przedwcześnie orzekła śmierć pacjentki. Biegły rok wydaje opinię

Będzie ugoda?

- Sąd postępując zgodnie z zasadą procedury mediacji, nie wyraził sprzeciwu dla polubownego zakończenia sprawy - tłumaczy mec. Janusz Mazur, obrońca B.N. - Przystaliśmy na to rozwiązanie zwłaszcza, że wygląda na to, iż syn pokrzywdzonej również wyraża taką gotowość. W takim wypadku moja klientka zapłaciłaby zadośćuczynienie, a sprawa zostałaby warunkowo umorzona.

Chodzi o wizytę pogotowia ratunkowego, które 20 maja 2013 roku zostało wezwane do 84-letniej samotnej kobiety. Wcześniej seniorkę, mieszkającą kątem na plebanii w Żołędowie znaleziono nieprzytomną. Lekarka Bożena B. orzekła, że kobieta nie żyje. W związku z tym, że wypisano kartę zgonu pacjentki, na miejsce ratownicy medyczni wezwali policję.

"Umarła" ożyła!

W obecności mundurowych, ku ich zdziwieniu kobieta zaczęła nagle odzyskiwać przytomność.

- Otworzyła jedno oko - relacjonował policjant, który był na miejscu. - Lekarka, która to widziała, a chwilę wcześniej stwierdziła zgon tej kobiety, była w szoku - dodał.

Pacjentka trafiła do szpitala, a lekarka tłumaczyła, że nie mogła zbadać dokładniej 84-latki, bo zabronili jej tego policjanci. 84-latka zmarła kilka tygodni później. I to właśnie z powodu jej śmierci sprawą zachowania lekarki zajęli się śledczy prokuratury. Badali, czy zgon mógł być następstwem błędów lub zaniechań lekarki.

O wyniki postępowania prokuratury pytaliśmy ponad rok po niefortunnej wizycie lekarki pogotowia u pacjentki w Żołędowie. Śledczy niewiele mieli do powiedzenia na temat postępów w śledztwie.

- To skomplikowana sprawa - wyjaśniał prok. Dariusz Bebyn. - Niestety, w podobnych postępowaniach dotyczących kwestii medycznych musimy miesiącami czekać na ekspertyzę.
W tym konkretnym przypadku biegli pracowali nad ekspertyzą ponad półtora roku. Akt oskarżenia wobec Bożeny B.N. trafił do sądu pod koniec grudnia.

Przypadki dr. B.N.

Bożena B.N. to lekarka dwóch specjalności: anestezjolog i chirurg. Zaraz po incydencie w Żołędowie Krzysztof Tadrzak, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia ratunkowego w Bydgoszczy zawiesił lekarkę w wykonywaniu obowiązków służbowych.

We wrześniu 2013 roku "Pomorska" dotarła jednak do wykazu lekarzy dyżurnych pogotowia. Z grafiku wynikało, że przynajmniej przez cały czerwiec dr Bożena B.N.pełniła dyżury.

I wkrótce stała się bohaterką kolejnego skandalu. 21 sierpnia odmówiła pomocy liczącej 83 lata chorej na nowotwór mieszkance bydgoskich Bartodziejów. Lekarka została zwolniona z pracy w 2013 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska