https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brak aresztu dla podejrzanego o spowodowanie karambolu na S7. Prokuratura złoży zażalenie?

Andrzej Kowalski
Sprawca wypadku usłyszał już zarzut
Sprawca wypadku usłyszał już zarzut KPP Pruszcz Gdański
Mamy nowe informacje w sprawie tragicznego karambolu do którego doszło na obwodnicy południowej Gdańska. W związku z piątkowym zdarzeniem zarzuty usłyszał 37-latek kierujący ciężarówką, ale nie przyznał się on do winy. Sąd zdecydował, że podejrzany o spowodowanie wypadku, nie zostanie aresztowany. Zastosowano wobec niego policyjny dozór.

Aktualizacja 12:00. Będzie zażalenie na brak aresztu?

Jak donosi Radio Gdańsk, prokuratura ma nie zgadzać się z decyzją sądu i złożyć zażalenie w tej sprawie. Przypomnijmy, że mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia za zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Zdaniem śledczych podejrzany może utrudniać postępowanie lub podjąć próbę ucieczki.

Prok. Mariusz Duszyński wyjaśnia, że na razie zażalenie nie zostało złożone, ale decyzja sądu faktycznie poddawana jest analizie.

- Sąd wydał postanowienie w którym nie uwzględnił wniosku prokuratora o areszcie - wyjaśnia prok. Mariusz Duszyński. - Zażalenie można złożyć w terminie 7 dni od decyzji do sądu wyższej instancji. Prokurator referent będzie analizował akta sprawy i treść uzasadnienia decyzji sądu. Wtedy podejmie decyzję, co do ewentualnego zażalenia - podkreśla.

Zamiast aresztu wobec oskarżonego zastosowano dozór policji siedem razy w tygodniu. Sąd wydając tę decyzję uznał, że taki środek będzie wystarczający.

Podejrzany kierowca bez aresztu. Nowe fakty ws. tragicznego wypadku

Sprawa dotyczy kierowcy ciężarówki, który jest podejrzany o spowodowanie wypadku na południowej obwodnicy Gdańska. Zdarzenie miało miejsce w piątek, 18 października. W karambolu ciężarówka miała staranować 21 pojazdów. W wyniku tego zginęły cztery osoby, a 15 było rannych. Według badania tachografu z ciężarówki, poruszała się z prędkością 89 km/h, czyli o 9 km/h za szybko na tym odcinku. Kierowca był trzeźwy i wykluczono, żeby wypadek spowodował korzystając z telefonu. Wiemy także, że mężczyzna nie próbował hamować przed wypadkiem. Zatrzymał się dopiero po 10 sekundach.

- Wszczęte zostało już śledztwo w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach - informował prok. Mariusz Duszyński. - W jej wyniku śmierć poniosły cztery osoby, a piętnaście zostało rannych. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności od trzech do 15 lat.

W poniedziałek wiemy już, że 37-latek usłyszał już zarzuty, ale nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Zadeklarował, że będzie odpowiadał na pytania wyłącznie swoich dwóch adwokatów.

Prokuratura zdecydowała się na skierowanie do sądu wniosku o aresztowanie mężczyzny, ale ten zadecydował, że aresztu nie będzie. Zamiast tego wobec mężczyzny zastosowano dozór policji.

Wśród ofiar były dzieci

Pamięć zmarłych w karambolu chłopców uczciły instytucje i mieszkańcy gminy Pruszcz Gdański. Tragedia wstrząsnęła tutaj wszystkimi. Lekcje w Szkole Podstawowej w Straszynie, gdzie uczęszczali chłopcy, rozpoczęły się od minuty ciszy.

Hołd oddał im także klub piłkarski, w którym młodzi chłopcy grali. "Nie ma słów, które wyraziłyby nasz smutek" - napisano na stronie Escola Futbolu Pruszcz Gdański.

Klub odwołał wszystkie zaplanowane mecze na weekend, a także zawiesił treningi do 23 października.

Piłka nożna była istotną częścią życia Nikodema i Mikołaja. W nocy z piątku na sobotę wracali właśnie z meczu pomiędzy Lechią Gdańsk a Legią Warszawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska