AKTUALIZACJA, 19.10.2024, GODZ. 17:40
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński powiedział PAP, że w niedzielę zostanie przesłuchany 37-letni kierowca tira, który po karambolu został zatrzymany przez policję. Jego ciężarówka najechała na inne samochody na S7 w Gdańsku. Wstępne badanie wykazało, że mężczyzna był trzeźwy.
- Obecnie trwają bardzo intensywne czynności śledcze. Są przesłuchiwani świadkowie. Na niedzielę są zaplanowane czynności z udziałem zatrzymanego kierowcy. Jego przesłuchanie jest zależne od tego, czy do tego czasu prokurator otrzyma wyniki z badań toksykologicznych jego krwi. Przed przesłuchaniem chcemy ustalić, czy znajdował się pod działaniem jakichś środków psychoaktywnych i ewentualnie jakich. To ma znaczenie dla ewentualnego opisu czynu mu zarzucanego – powiedział PAP prokurator Duszyński.
Jak podała prokuratura, próbki krwi kierowcy tira zostały zawiezione do laboratorium do Bydgoszczy i na niedzielę mają być wyniki badań.
Na przesłuchanie 37-latka prokuratura ma czas, bo mężczyzna został zatrzymany po północy z piątku na sobotę. Czas na postawienie ewentualnych zarzutów – 48 godz. - mija po północy z niedzieli na poniedziałek.
"Prokurator ma całą niedzielę, by wykonać z jego udziałem czynności" – poinformował prokurator Duszyński.
Po przesłuchaniu mężczyzny zostanie podjęta decyzja o ewentualnych środkach zapobiegawczych wobec kierowcy. Na tym etapie śledztwa został zbadany tachograf z ciężarówki oraz jest badany telefon mężczyzny.
- Prokurator czeka na opinię, czy podczas zdarzenia był aktywny telefon – podał prokurator Duszyński. W poniedziałek w gdańskim Zakładzie Medycyny Sądowej zaplanowano przeprowadzenie sekcji zwłok czterech ofiar katastrofy.
Tragedia na S7 w powiecie gdańskim. Zdarzenie masowe, nie żyją 4 osoby
AKTUALIZACJA, 19.10.2024, GODZ. 11:30
Jak przekazał "Dziennikowi Bałtyckiemu" prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, przesłuchanie kierowcy, typowanego przez policję jako sprawca karambolu, zaplanowane jest na jutro, niedzielę 20 października.
Wtedy też okaże się, czy i jakie 37-latek usłyszy zarzuty. Zabezpieczono do szczegółowej analizy jego telefon komórkowy oraz tachograf ciężarówki, którą kierował. Pobrano też do badań krew mężczyzny.
Prokurator przed ewentualnym przedstawieniem zarzutów domniemanemu sprawcy wypadku chce zapoznać się z wynikami tych badań. Cztery śmiertelne ofiary karambolu w poniedziałek rano, 21 października, poddane zostaną sekcji zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Nadal potwierdzana jest ich tożsamość, wiek i płeć.
Prokuratura zwróci się też do szpitali, w których przebywają poszkodowani w wypadku, o przekazanie dokumentacji medycznej do analizy przez biegłego. Ofiary karambolu, które ucierpiały najmniej i ich stan zdrowia na to pozwala, są dziś przesłuchiwane. W ustaleniu okoliczności zdarzenia pomóc ma też biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY
KWP podaje, że do wypadku określanego jako zdarzenie masowe doszło w piątek (18 października) o godzinie 23.15 w Borkowie na remontowanym odcinku drogi S7 w kierunku Gdyni.
W zdarzeniu bierze udział ok. 20 pojazdów, kilka z nich zapaliło się. Na tę chwilę wiemy, że śmierć poniosły 4 osoby, a 6 osób zostało rannych. Na miejsce skierowano policjantów wydziałów ruchu drogowego z komendy powiatowej w Pruszczu Gdańskim oraz z jednostek ościennych – przekazała KWP już w nocy z piątku na sobotę.

ZOBACZ TEŻ: Strażak ranny w wypadku na drodze S7 koło Nowego Dworu Gdańskiego
Skala zdarzenia była tak duża, że komendant powiatowy policji ogłosił alarm dla całego pruszczańskiego garnizonu, włącznie z komisariatami. Alarm ogłoszono również dla policjantów ruchu drogowego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz z KMP w Gdańsku. Policjanci zabezpieczali miejsce zdarzenia oraz drogi dojazdowe.
- Na tę chwilę działają służby ratownicze ustalamy okoliczności, zabezpieczamy ślady - wyjaśniała KWP w nocy. - Powiadomiono o zdarzeniu prokuratora, który na miejscu nadzoruje czynności. Ruch na czas pracy policjantów i służb ratowniczych jest całkowicie zablokowany. Na węźle Gdańsk Lipce w stronę Gdyni policjanci zorganizowali objazd DK 91. Natomiast w kierunku Warszawy ruch drogą S7 odbywa się bez utrudnień.

Tragedia na drodze ekspresowej S7. Co tam się wydarzyło?
W sobotę rano Komenda Powiatowa PSP w Pruszczu Gdańskim podała zaktualizowane informacje. Wynika z nich, że w tragicznym karambolu uczestniczyły osoby poruszające się 21 pojazdami. W momencie dojazdu pierwszych zastępów straży pożarnej na miejsce jeden z samochodów stał całkowicie w ogniu.
Bilans tragedii to – według stanu na sobotni poranek podanego przez PSP - 15 osób poszkodowanych, które zostały przetransportowane do szpitali, i niestety, co się potwierdziło, aż 4 ofiary śmiertelne, w tym - jak przekazała KW PSP - dzieci w wieku 7 i 9 lat.
Na miejscu pracowało 18 zastępów straży pożarnej, zespoły ratownictwa medycznego, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, policjanci, specjaliści ds. zarządzania kryzysowego, przedstawiciele samorządu, zarządcy drogi oraz prokurator – poinformowała KP PSP w Pruszczu Gdańskim.

Kilka godzin prokurator i policyjni dochodzeniowcy zbierali materiał, który później będzie potrzebny do szczegółowego wyjaśnienia przyczyny i okoliczności tragedii. Komenda Wojewódzka Policji już podzieliła się wstępnymi ustaleniami, z których wynika, że to prawdopodobnie 37-letni kierowca ciężarówki taranował poprzedzające go auta. Pozostałe samochody zderzały się i najeżdżały siebie. 37-latek został zatrzymany przez policjantów. W najbliższych godzinach będzie przesłuchiwany. Wiadomo, że był trzeźwy.
Punkt Informacji Drogowej gdańskiego oddziału GDDKiA podał, że utrudnienia mogą potrwać do godziny 12, ale udało się udrożnić przejazd około trzech godzin wcześniej.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
