Wśród ponad 1000 pochowanych tu bydgoszczan spoczywa też Ignacy Wieczorek, ani wielki polityk, ani szczególnie wyróżniający rzemieślnik czy ważny urzędnik. Ot, zwykły obywatel, który jak wielu innych trafił do Bydgoszczy w 1920 roku, gdy wyprowadzili się stąd Niemcy i można było znaleźć pracę. Miał za sobą kilka lat spędzonych w dworskich kuźniach jako ślusarz, podobnie jak ojciec - też Ignacy i dziadek Łukasz. Miał też za sobą pobyt na wschodnim froncie, podczas wojny polsko-bolszewickiej, gdzie trudy walki dzielił z braćmi Walentym, Sylwestrem i Stanisławem. Ten pierwszy poległ 14 września 1920 r. w bitwie Niemeńskiej. Oni szczęśliwie wrócili.
I
gnacy podjął pracę jako laborant w bydgoskim Instytucie Rolniczym - najpierw w Wydziale Chorób Roślin, a następnie w Wydziale Chorób Pszczół - na placu Weyssenhoffa - (pół wieku później w tym samym instytucie znajdzie zatrudnienie wnuk jego siostry Józefy - Piotr).Tam też mieszkał. Razem z innymi pracownikami zapisał się do Polskiego Związku Zachodniego. I to zadecydowało o jego losie, gdy wybuchła wojna.
Brat i siostra
"W nocy z 15 na 16 października 1939 r. zabrany został brat z gmachu Instytutu Rolniczego przez dwóch członków milicji "Selbstschutzu" i odprowadzony do koszar 15.P.A.L-u przy ul. Gdańskiej. W koszarach przebywał 14 dni po czym wraz z innymi aresztantami wywieziony został samochodem ciężarowym dnia 1 listopada 39 w nieznanym kierunku. Podczas pobytu brata w koszarach widziałam się z nim tylko raz. Po wywiezieniu go z koszar wszelki ślad zaginął. Według wszelkiego prawdopodobieństwa został brat rozstrzelany. Żadnych rzeczy ani dokumentów osobistych brata nie otrzymałam. Nadmieniam, że aresztowanie brata nastąpiło na skutek przynależności jego do Związku Zachodniego" - zeznała do protokółu "Komisji śledczej komitetu dla badania zbrodni hitlerowskich na terenie województwa pomorskiego" 17 sierpnia 1945 r. siostra Ignacego - 39-letnia Salomea.
Nazwisko Ignacego Wieczorka znalazło się na pierwszej liście Polaków zamordowanych przez Niemców w Bydgoszczy w 1939 r. Opublikowano ją w broszurze pt. "Groby mówią", stanowiącą zeszyt 2 "Materiałów do badania zbrodni hitlerowskich na Pomorzu" wydanej w 1945 r. przez Wydawnictwo Polskiego Związku Zachodniego w Bydgoszczy.
Z różnych zakątków miasta, gdzie przelała się polska krew sprowadzono na Wzgórze Wolności tych, którzy stracili życie. Tu trafiły ciała osób ekshumowanych w latach 1946-48 m.in. z lasu gdańskiego, lasu kujawskiego, fordońskiej Doliny Śmierci, z Tryszczyna i innych miejsc. Znalazł się tu m.in. pomnik poświęcony 50 żołnierzom Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej, pomnik ofiar obozów koncentracyjnych. Na wielu grobach są tabliczki z napisem "Nieznany". Są mogiły symboliczne - Bernarda Śliwińskiego, prezydenta Bydgoszczy w latach 1922-1930 oraz Leona Barciszewskiego, prezydenta w latach 1932-1939. Jak napisano na tablicy memorialnej - cmentarz powstał po to "By mogiły mogły świadczyć żywym o miłości do ojczyzny, w imię której ginęli".
Pamięć
Pod koniec października, im bliżej do Dnia Wszystkich Świętych grupy dzieci i młodzieży z kwiatami oraz zniczami odwiedzają to ciche, pełne zieleni miejsce. Na co dzień chętnie spacerują tu młode mamy z dziećmi. Cmentarz Bohaterów Bydgoszczy uczy historii kolejne pokolenie.