Specjaliści wieszczyli, że to będzie mundial Ameryki. I na to się zanosi. Na razie z ośmiu pojedynków Ameryka - Europa aż sześć wygrały drużyny z tego pierwszego kontynentu. W skrajnie złym scenariuszu w rundzie pucharowej mogą znaleźć się zaledwie cztery europejskie drużyny na 11, które rozpoczęły turniej. Pewne swego są Holandia i Francja, w ostatnich meczach przypieczętować awans muszą Niemcy i Włosi. Ci ostatni mają jednak najtrudniejsze zadanie, bo zagrają z Urugwajem, który po powrocie Luisa Suareza jest zupełnie inną drużyną.
Układ par w fazie pucharowej szczególnie ciekawie wygląda w grupach A i B. Brazylia bez względu na wynik ostatniego meczu i miejsce w grupie trafi na trudnego rywala, w grupie B awans zapewniły sobie już Holandia i Chile, obie bardzo mocne w mistrzostwach świata. Wielu kibiców zapewne liczy na wpadkę Holandii w ostatnim meczu grupowym i wtedy mielibyśmy wiele wydarzenie w 1/8 finału.
W grupie D hitem będzie wspomniany wtorkowy mecz Włochy - Urugwaj, którego stawką będzie zapewne drugie miejsce za rewelacyjną Kostaryką. Na wicelidera tej grupy będzie zapewne czekać Kolumbia. Za jej plecami w grupie C bezpośredni bój o awans stoczą Grecja i Wybrzeże Kości Słoniowej.
Ciekawie jest w grupie G, w której jeszcze cztery drużyny mogą śnić o awansie. Chyba cały piłkarski świat (poza USA i Niemcami) trzyma kciuki za Ghaną. Afrykańska drużyna ujęła wszystkich radosnym i ofensywnym stylem gry, a jej dalszy los w turnieju rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Wszelkie nadzieje Ghany odbierze remis w meczu USA - Niemcy. Jeśli jedna z tych drużyn wygra, to otworzy się furtka dla zwycięzcy spotkania Portugalia - Ghana.
Z kolei w grupie F grozi nam losowanie. W środę zagrają Nigeria - Argentyna oraz Bośnia i Hercegowina - Iran. Jeśli Nigeria przegra różnicą jednego gola, a Iran w takim samym stosunku ogra swoich rywali, to obie drużyny będą miały identyczny bilans punktów, bramek, a w bezpośrednim meczu był remis. W takiej sytuacji regulamin zakłada losowanie.