Brodnica. Przebojowość i charakter - to trzeba mieć w sobie, żeby sprawy wziąć w swoje ręce

Studio fryzjerskie "New Design" przy ulicy 700-lecia w Brodnicy Ewa Begiełło otworzyła dwa lata temu. Zaryzykowała - na rozpoczęcie swojej działalności otrzymała dotacje z Unii Europejskiej.
- Trzeba jednak jeszcze raz tyle zainwestować swoich pieniędzy - tłumaczy. - Pieniądze te przeznaczyłam na zakup wyposażenia zakładu, m.in: foteli, suszarek, luster.
Zapytana o to, czy początki były ciężkie i trudno było o klientów, odpowiada z uśmiechem: - Nie było źle. Miałam już swoich stałych klientów, a z czasem pojawiło się ich coraz więcej. Już po roku postanowiłam zatrudnić pracownika, choćby po to, żeby nikt długo nie czekał na strzyżenie.
Stworzyła nowe miejsce pracy, a wiadomo, że na rynku pracy teraz każdy wolny etat jest ważny. Jej klienci to nie tylko mieszkańcu Brodnicy, ale i okolic.
Ewa jest dumna ze swojego sukcesu. Mówi, że aby go osiągnąć w tym zawodzie potrzebne jest doświadczenie.
- Dopiero po trzynastu latach od ukończenia szkoły zawodowej otworzyłam swój zakład - tłumaczy nam. - Tuż po szkole pracowałam u znakomitej mistrzyni, pani Krystyny Wondołowskiej. Była bardzo wymagająca - wspomina. - Dzięki temu jednak bardzo dobrze wyuczyłam się zawodu. W tym czasie uczyłam się też w szkole średniej. Do otwarcia swojego zakłady zachęcał mnie też mąż - dodaje.
Do szczęścia - jej zdaniem - potrzebna jest też wiara w siebie, zadowolenie i satysfakcja ze swojej pracy. Poza tym charakter, przebojowość. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak to ważne.
- Podobało mi się jak klientki chwaliły moją pracę i wychodziły zadowolone z zakładu - mówi. - Tak właśnie nabrałam pewności siebie.
Ewa Begiełło, aby jeszcze podnieść swoje kwalifikacje jeździ na kursy fryzjerskie, m.in.: do Poznania, Torunia, Bydgoszczy. Dyplomy z tych wyjazdów wiszą na ścianach w jej zakładzie. Umiejętności ma w głowie i rękach.