Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brodnica. Szefowie Polmeat-u staną przed sądem

Jolanta Szczygłowska-Klafta [email protected] tel. 56 498 48 77
fot. archiwum
Na ławie oskarżonych niebawem zasiądą osoby, które odpowiedzą za upadek Zakładów Mięsnych Polmeat. - Zakończenie sprawy przewidujemy w czerwcu - mówi Alina Szram, prokurator rejonowy w Brodnicy.

www.pomorska.pl/brodnica

Więcej informacji z Brodnicy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/brodnica

Prokuratura Rejonowa w Brodnicy zawiadomienie o popełnionym przestępstwie gospodarczym otrzymała w pierwszym kwartale 2008 roku.

Wtedy to wierzyciele, którym zakłady mięsne winne są gotówkę, np. za dostarczony żywiec, złożyli doniesienie na zarząd Polmeatu o zaniedbania gospodarcze.

Na ławie oskarżonych zasiądą: prezes zarządu Henryk Stanisław C. i główny udziałowiec, będący jednocześnie przewodniczącym rady nadzorczej spółki - Janusz M. wraz z dwoma członkami zarządu Krzysztofem Henrykiem W. i Zdzisławem B.

Wiedzieli, że jest źle, ale podpisywali umowy
W toku śledztwa prowadzonego przez brodnicką prokuraturę zostało im udowodnione (analiza biegłego z zakresu rachunkowości i prawa upadłościowego), że w okresie od grudnia 2006 do stycznia 2008 nie zgłosili wniosku o upadłość spółki pomimo powstania warunków uzasadniających taką sytuację.

Po pierwsze zarząd zakładów mięsnych, wiedząc o kiepskiej sytuacji finansowej zakładów podpisywał umowy z kontrahentami. Ci dostarczyli spółce towary i usługi z odroczonym terminem płatności. Zakłady nie wypłacały jednak pieniędzy.

Okazało się, że pokrzywdzonych jest aż 488 osób, a kwota, którą powinni otrzymać opiewa na ponad siedemnaście milionów trzysta tysięcy złotych.

Kolejnym zarzutem obciążającym oskarżonych jest fakt, że prawie przez dwa lata świadomie i z premedytacją stosowali nieprawidłową politykę cenową względem firmy "Marlex". Firma ta, płaciła w tym samym czasie i za taki sam towar niższe ceny od pozostałych kontrahentów.

W wyniku tych działań brodnickie zakłady straciły ponad 245 tysięcy złotych przychodu netto. Także "Marlex" zarobił na zakładach - przy okazji podpisania korzystnej dla siebie umowy - trzy miliony złotych.

W toku postępowania zgromadzony został materiał dowodowy, pozwalający na przedstawienie Henrykowi C., Krzysztofowi W., Januszowi M., Zdzisławowi B. łącznie dziewięciu zarzutów dopuszczenia się przestępstw.

Podczas prowadzonego przez dwa lata śledztwa przesłuchano ponad 500 świadków, spośród których 488 osób uzyskało status pokrzywdzonych.

Nie mogą opuszczać kraju
Sprawę prowadził będzie Sąd Okręgowy w Toruniu, który wyznaczy termin rozprawy po wpłynięciu aktu oskarżenia.

Po złożeniu przez podejrzanych wyjaśnień, którzy nie przyznali się do zarzucanych im czynów, zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze: poręczenia osobiste i majątkowe, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju.

Wobec Henryka C. zastosowano dozór policji, poręczenie majątkowe w kwocie 20 tys. zł, poręczenie osobiste i zakaz opuszczania kraju.

Wobec Krzysztofa W. identycznie, zaś wobec Janusza M. zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 10 tys. zł, wobec Zdzisława B. poręczenie majątkowe na 3 tys. zł.

- Zakończenie sprawy przewidujemy w czerwcu, o ile zebrany w sprawie materiał dowodowy nie ulegnie zmianie - twierdzi Alina Szram, prokurator rejonowy w Brodnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska