Pod koniec ub. tygodnia pracownicy jednej z brodnickich firm wykonywali wiosenne porządki na kładce przy Bulwarze Jana Mełnickiego. Do wykonujących swoją pracę robotników podeszło trzech młodych mężczyzn.
Jeden z nich zaczepiał pracującego mężczyznę. Wyżywał w wulgarny sposób robotnika i machał rękami w jego kierunku, ale pracujący nie dał się sprowokować. Po chwili chłopak podszedł do wózka, w którym były narzędzia do pracy i próbując wyciągnąć szczotkę, połamał jej trzonek.
Jakby tego było mało agresywny nastolatek chwycił za łopatę, rzucił nią w kierunku pracującego. Na szczęście narzędzie nie trafiło w pracownika. Po chwili zrezygnował i poszedł dalej z przyglądającymi się zajściu kolegami.
- Pokrzywdzony mężczyzna, zadzwonił do dyżurnego policji - informuje Agnieszka Łukaszewska, rzecznik brodnickiej policji. - W czasie przyjmowania zgłoszenie dyżurny głośno powtarzał rysopis sprawcy i w tym czasie pomocnik dyżurnego spostrzegł przez okno opisywanego chłopaka i jego kolegów.
Policjanci szybko zatrzymali trójkę młodych ludzi. Okazało się, że agresywny 18-letni mężczyzna jest nietrzeźwy. W jego organizmie stwierdzono 2,3 promile alkoholu. Koledzy agresywnego chłopaka zostali zwolnieni do domu, a on sam trafił do policyjnej celi do wytrzeźwienia.
- Pokrzywdzony nie złożył co prawda wniosku o ściganie sprawcy, jednak awanturnikowi jego zachowanie nie uszło to na sucho - dodaje policjantka. - Za zakłócanie spokoju i porządku publicznego, używanie słów wulgarnych i nieobyczajny wybryk, został ukarany mandatem karnym w wysokości 1000 złotych. Będzie musiał jeszcze zapłacić za pobyt w policyjnej celi.
Czytaj e-wydanie »