Niedawno pisaliśmy, że postępowanie o wydanie pozwolenia budowlanego dla Pomorskiej Spółki Gazownictwa, która odpowiada za doprowadzenie gazociągu do Brodnicy, jest zawieszone.
Inwestor nie dostarczył m.in. decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.
Dokument przygotowali urzędnicy Bobrowa, ponieważ przez tę gminę przebiega największa część brodnickiej nitki gazowej.
Decyzja była pozytywna, ale dwóch mieszkańców (z gminy Brodnica i Bobrowo) odwołało się. Sprawa trafiła do toruńskiego Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
- Odwołanie nie dotyczy uwarunkowań środowiskowych - tłumaczy Anna Małkiewicz, wójt Bobrowa. - Mieszkańcy nie zgadzają się na wysokość proponowanych odszkodowań za czasowe wyłączenie z użytkowania gruntów rolnych.
Tam, gdzie stanie stacja potrzebna jest decyzja o stałym wyłączeniu gruntów z upraw. Z kolei na ułożenie rur wystarczy czasowe wyłączenie, bo po zakopaniu gazociągu można bez przeszkód gospodarzyć.
Urzędnicy starostwa 12 maja, na prośbę PSG, zawiesili postępowanie i czekają na uzupełnienie dokumentacji. Procedurę można wznowić w dowolnym momencie.
Przypominamy, że ułożenie gazociągu to zdaniem PSG kwestia dwóch-trzech miesięcy. Nieprzekraczalnym, obwarowanym odszkodowaniami terminem, jest grudzień. Po tym czasie strona, która nie wywiąże się z umowy zapłaci za każdy dzień zwłoki. A nie wiadomo jak długo będzie sprawę rozpatrywać toruńskie SKO.
W takim przypadku firmy mogą jednak uznać, że winnym opóźnień nie jest żadna ze stron... W kwietniu w tym tonie przy okazji podpisania umowy wypowiadali się przedsiębiorcy US.EN.EKO i PSG.