- Sąd na wniosek prokuratury zdecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy - mówi prok. Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Syn aresztowany
Mowa o 46-letnim mieszkańcu Bydgoszczy. Policjanci zatrzymali go w jego mieszkaniu po tym, kiedy na terenie ogródków działkowych ROD Polana przy ulicy Relaksowej, znaleziono zwłoki jego liczącej 68 lat matki. Kobieta, jak wynika z dotychczasowych ustaleń, została uduszona. Nieoficjalnie mówi się, że narzędziem zbrodni była plastikowa taśma, zwana potocznie "trytytką".
Prokuratura potwierdza natomiast, że cała sprawa wyszła na jaw po tym, kiedy policję zaalarmowała córka zamordowanej. Kobieta nie mogła się skontaktować ze swoją matką, ta nie odbierała od niej telefonu. Ciało znaleziono wieczorem, w sobotę, wewnątrz ogrodowej altany. Na zlecenie prokuratury przeprowadzona została sekcja zwłok denatki. Wstępne wnioski potwierdzają przyczynę śmierci, czyli uduszenie, ale śledczy zaznaczają, że na pełną opinię posekcyjną trzeba będzie poczekać kilka tygodni. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, na ciele kobiety widoczne były ślady pobicia.
Motywów mogło być więcej
Jaki był motyw zbrodni?
- To sprawa, którą właśnie ustalamy. Motyw finansowy mógł wchodzić w grę, ale niewykluczone, że sprawca zabójstwa motywacji mógł mieć więcej - mówi prokurator Marszałkowski. - Dla dobra prowadzonego postępowania nie udzielam więcej informacji na ten temat.
W sprawie zeznania składają również inni świadkowie, oprócz córki. Niektórzy to sąsiedzi i osoby znajome z terenu ogródków działkowych. - Teraz, z powodu dobrej pogody, na działkach wciąż przebywa wiele osób - podkreśla prokurator Marszałkowski.
Polski kodeks karny stanowi, że karą za zabójstwo może być nawet dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności (o ile zostanie uznane, że mordu dokonano ze szczególnym udręczeniem ofiary). Najwyższym wymiarem kary za pozbawienia życia jest kara dożywotniego więzienia.
