Od 12 lat Jarosław Machel prowadzi zakład włókienniczy, współpracujący z firmami meblarskimi. Trzy lata temu rozszerzył swoją działalność o projektowanie i budowę maszyn włókienniczych. Jednak od wielu lat marzył o tym, by zbudować elektrownię. Jak mówi, przepisy energetyczne nie były przyjazne takim działaniom. Dopiero, gdy w życie weszły dyrektywy unijne, które uwzględniły udział energii odnawialnej w zużyciu, stało się to możliwe do zrealizowania.
Niemiecka technologia
- Zawsze fascynowały mnie elektrownie, to moja pasja - przyznaje Jarosław Machel - Pamiętam, jak w latach osiemdziesiątych przejeżdżałem trasą Wąbrzeźno-Brodnica i dostrzegłem małą elektrownię, zbudowaną na potrzeby zakładu produkcyjnego. Kiedy zaczęła działać moja firma w Watorowie, też zapragnąłem takiej, ale szybko życie zweryfikowało te plany, ponieważ zbyt blisko znajduje się lotnisko. Pojawił się więc pomysł, by zrobić to na własnej działce w Brzozowie.
Pan Jarek długo zaczytywał się w internecie zanim od pomysłu przeszedł do realizacji. O elektrowniach chciał wiedzieć wszystko, a stosownych publikacji książkowych na ten temat brakuje.
- Kolejny krok na drodze rozwoju firmy to właśnie elektrownia - dodaje Pan Machel. - Przygotowania do jej zbudowania rozpoczęły się w 2010 roku. Proces przygotowawczy prowadziłem sam.
Producentem elektrowni E-53 jest firma "ENERCON" z Niemiec. Całkowita wysokość wiatraka wynosi 99,7 m a śmigła mają rozpiętość 53 m. Elektrownia należy do najno-wocześniejszych na świecie, poprzez zastosowanie nowoczesnej technologii generatora bezprzekładniowego i unikalnego profilu łopat wirnika, dzięki którym pracuje cicho. Wszystkie funkcje turbiny są monitorowane komputerowo. Nie jest szkodliwa dla środowiska, bowiem nie emituje zanieczyszczeń do atmosfery dwutlenków węgla i siarki, tlenku azotu, które są emitowane przez energetykę konwencjonalną. Podczas produkcji energii, nie ma produktów ubocznych: gazów cieplarnianych, ścieków, odpadów radioaktywnych ani szkodliwego promieniowania. Do produkcji energii wykorzystywany jest tylko wiatr, którego zasoby nigdy się nie skończą.
Zgodnie z dyrektywami unijnymi w roku 2020 w Polsce 15 procent energii ma być produkowanej ze źródeł odnawialnych. Projektowany czas eksploatacji nowoczesnego wiatraka wynosi od 25 do 30 lat.
- Elektrownia wiatrowa jest wpięta do linii średniego napięcia GPZ w Chełmnie - wyjaśnia zasady działania. - To, ile wytworzy energii zależne jest od wiatru. Rocznie może zabezpieczyć potrzeby mieszkańców wsi wielkości Brzozowa. Specjalne urządzenie, stacja SN, wskazuje, ile elektrownia wytworzyła energii. Przy minimalnej prędkości wiatru 2m/s elektrownia produkuje około 50 kW, przy maksymalnej - wynoszącej ok. 10 m/s - 800 kW.
Turbina wiatrowa została umieszczona w bezpiecznej odległości od zabudowań. Jest drugim wiatrakiem w gminie Kijewo Królewskie. Obecność elektrowni nie umniejsza wartości sąsiednich działek, pozwala prowadzić uprawę ziemi w minimalnie pomniejszonym areale.
Koszt jej budowy wyniósł 5.222.347 złotych. Z tego 1.819.260 złotych stanowiły środki pozyskane z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na realizację projektu "Podwyższenie konkurencyjności przedsiębiorstwa JARMA poprzez wprowadzenie do oferty nowego produktu". Aby wydatek się zwrócił potrzeba od sześciu do ośmiu lat.
- To dla mnie wielka radość, że elektrownię udało się zbudować - mówi Jarosław Machel. - Wspierała mnie rodzina i mieszkańcy Brzozowa, którzy wykazali się zrozumieniem. Za to im bardzo dziękuję.
Dobra inwestycja
Budowę elektrowni od początku popierał też wójt gminy Kijewo Królewskie.
- Cieszę się, że na terenie naszej gminy powstają elektrownie wiatrowe - mówi wójt Mieczysław Misiaszek. - Ku zadowoleniu inwestora i mojemu ta inwestycja spotkała się z ogólną akceptacją społeczną. Optymistyczne jest też to, że naszym lokalnym przedsiębiorcom udaje się na swoje projekty pozyskiwać środki unijne.
