175
milionów złotych to szacunkowy koszt przedłużenia Ogińskiego
więcej informacji z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz
Nowa droga pobiegnie od skrzyżowania z Jagiellońską po nowym moście nad Brdą do Toruńskiej i dalej, na górny taras miasta, aż do Wojska Polskiego. Jeszcze rok temu w planach kreślonych przez bydgoskich drogowców na całym tym odcinku miały powstać dwa bezkolizyjne węzły - jeden na Jagiellońskiej, a drugi na Toruńskiej. Dziś okazuje się, że wybudowany zostanie tylko pierwszy z nich.
- Dokładny projekt i kosztorys poznamy dopiero w listopadzie, ale już wiemy, że musimy liczyć się z kosztami - tłumaczy Magdalena Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Do tego ostatnie analizy natężeń ruchu pozwalają nam z węzła na Toruńskiej zrezygnować.
Trasa będzie jednak dostosowana do rozbudowy o węzeł na Toruńskiej. Wpierw jednak drogowcy muszą dobudować do ulicy drugą nitkę.
Za to wiadomo już na pewno jak będzie wyglądać węzeł na Jagiellońskiej. W jego przypadku projektanci stawiają na kształt określany jako "karo", czyli z bezkolizyjnym przejazdem tylko w kierunku północnym i południowym.
Fot. Wojciech Wieszok, infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński
Pozostała część projektu pozostaje bez zmian. Trasa pobiegnie więc estakadą, która rozpocznie się na wysokości Focus Parku. Dalej pobiegnie nad Jagiellońską, Brdą i Toruńską aż do skarpy, na której zrówna się z poziomem ziemi. Tam też powstanie kładka przecinająca drogę. Trasa zakończy się jednopoziomowym skrzyżowaniem z Wojska Polskiego, które w przyszłości też ma zostać rozbudowane. Dzięki temu uda się pociągnąć trasę dalej do ulicy Glinki.
Na razie jednak inwestycja ograniczy się do odcinka od Jagiellońskiej do Wojska Polskiego. Na całej trasie będą za to po dwa pasy ruchu w każdym kierunku, również na moście, oraz standardowo chodniki i ścieżki rowerowe. Szacunkowy koszt inwestycji wyceniono na ponad 170 milionów złotych, ale dokładną kwotę poznamy po opracowaniu projektu i kosztorysu.
Na razie miasto ma na ten cel zagwarantowane 21,8 miliona euro unijnej dotacji. Dofinansowanie obłożono jednak warunkiem - inwestycja musi zostać skończona do 2013 roku. O to jednak drogowcy się nie boją.
- Jeśli nic nie stanie nam na przeszkodzie to z budową ruszymy już w drugiej połowie 2010 roku - twierdzi Magdalena Kaczmarek.