Dwa tygodnie temu wizyta na Podkarpaciu torunianek zakończyła się porażką w lidze z KS Developres Rzeszów 0:3 oraz w Pucharze Polski z Karpatami Krosno 0:3. W piątek podopieczne Mariusza Soi pojechały do beniaminka z Krosna, który po dwóch kolejkach był wiceliderem I ligi ustępując jednym setem drużynie z Ostrowca. Niestety, to gospodynie cieszyły się z trzeciej wygranej w sezonie.
Karpaty MOSiR KHS Krosno pokonały Budowlanych Toruń 3:0 (25:20, 25:23, 25:18). Pierwszy set zaczął się doskonale dla krośnianek, które prowadziły 7:2, 12:6, 18:12. Jednak siatkarki z Torunia złapały swój rytm i doszły przeciwniczki na 18:17. Przy wyniku 21:20 dla Karpat sztab szkoleniowy beniaminka poprosił o drugi czas, który pomógł miejscowym. Do końca tej odsłony punktowały już tylko one.
Zacięta walka
Początek 2. seta należał do torunianek, które prowadziły 6:2. Jednak gospodynie odrobiły dość szybko straty. Potem do końca seta była wymiana ciosów. Budowlani prowadzili jeszcze 18:17, ale w końcówce seta minimalnie lepsze były zawodniczki z Podkarpacia.
Ostatni set to wyrównana gra do stanu 7:7. Potem Karpaty zbudowały sobie 3-5 punktową przewagę (14:9, 15:12). Siatkarki z Kujawsko-Pomorskiego miały jeszcze jeden zryw, gdy doszły przeciwniczki na 19:17. Jednak na więcej dobrze dysponowane tego dnia krośnianki im nie pozwoliły.
Zdaniem trenera Karpat Dominika Stanisławczyka jego zespół zagrał dobre zawody w każdym elemencie gry. A jedyne problemy w przyjęciu miał, gdy w Budowlanych zagrywała Anna Lewandowska.
Kapitan Budowlanych Dominika Nowakowska w pomeczowym wywiadzie dla Nowiny24.pl podkreśliła, że Karpaty grały lepszą siatkówkę, a one same nie do końca realizowały założenia taktyczne. Dodała też, że na postawę jej i koleżanek miała po części wpływ też długa podróż do Krosna (przeszło 560 km).
Budowlani: Szulc, Ryznar, Lewandowska, Krzywicka, Nowakowska, Szczygioł, Kolanowska (libero) oraz Sobczak, Głowiak (libero), Pleśnierowicz, Brzóska, Łozowska.