Torunianki w pierwszym sezonie po degradacji z I ligi zajęły trzecie miejsce. Wynik młodej drużyny został oceniany jako spory sukces i dla klubu stanowił zachętę do dalszych inwestycji w siatkówkę.
Trener Mariusz Soja dostał więc od zarządu zielone światło na poszukiwanie wzmocnień i od razu zabrał się do pracy. Skład miał być początkowo gotowy do końca maja, potem do połowy czerwca. Tymczasem rozmowy jednak jeszcze trwają i kadra drużynie nie została jeszcze zamknięta.
Wiadomo jednak, że wzmocnią ją na razie dwie siatkarki: na skrzydle będzie atakować Marta Wankiewicz, o przyjęcie na pozycji libero zadba Małgorzata Kolankowska.
Trener Soja cieszy się, że obie zawodniczki mają spore doświadczenie i grały już w zespołach z dużymi aspiracjami. Wankiewicz przeciwko Budowlanych występowała w I lidze w barwach Jedynki Aleksandrów Łódzki, grała także w Budowlanych Łódź. Kolankiewicz to z kolei wychowanka Pałacu Bydgoszcz, ostatni sezon spędziła w Świeciu. - To jest bardzo pozytywny ruch, obie zawodniczki bardzo wzmocnią rywalizację o wyjściową szóstkę. Liczę zwłaszcza, że nasza młoda libero Ada Stężewska bardzo skorzysta przy starszej koleżance - podkreśla trener Soja.
To być może nie ostatnie wzmocnienia toruńskiej drużyny. Trwają pertraktacje z Karoliną Filipowicz. To wychowanka Budowlanych, która trzy lata temu opuściła Toruń, a ostatnio grała w Szóstce Biłgoraj. Transfer doświadczonej rozgrywającej byłby z pewnością najcenniejszy, bo właśnie na tej pozycji Budowlani mają najpoważniejsze braki.
Nie wszystkie wychowanki Budowlanych zapewne będą miały wiele okazji do gry, ale na razie klub jeszcze z nikim się nie rozstał. - Wszystkie dziewczyny są po rozmowach, z większością podpisaliśmy kontrakty, z kilkoma czekamy jeszcze do końca czerwca. Wtedy wszystko powinniśmy już wiedzieć - mówi Soja.