pomorska.pl/inowroclaw
Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw
To nie był anonim. Pod listem do "Pomorskiej" podpisali się wszyscy uczniowie tej klasy. Na spotkanie do redakcji przybyli niemal wszyscy. Twierdzą, że nie chcą już dłużej brać udziału w tej farsie.
Problemy z maturą
Przekonują, że ciągle realizują program z klasy pierwszej. Dlaczego? - Nasza nauczycielka bezkarnie nie przychodzi na lekcje. Dokładnie spisujemy, kiedy jej nie ma. Od początku tego roku uczestniczyła w 42 procentach zajęć z nami - wylicza jeden z uczniów.
- Z takim zakresem wiadomości będziemy mieli wielkie problemy, by zdać maturę - dodaje inny. Przyznają, że mają problemy z tym przedmiotem. W dzienniku aż roi się od "jedynek". - Jest tak, bo nauczycielka wymaga od nas wiedzy, której jeszcze nie przerabialiśmy - zarzekają się.
Przyrzekają, że poruszali ten temat z wychowawcą. - Nawet próby rodziców nic nie dają. Często tylko pogarszają sytuację - wyznają ze smutkiem.
Zwrócili się do nas, bo jak twierdzą, wszyscy inni się od nich odwrócili.
Nauczyciele milczą
Próbowaliśmy rozmawiać z oskarżaną przez uczniów nauczycielką. Zdenerwowała się i po krótkiej rozmowie zabroniła nam umieszczania jakiegokolwiek jej komentarza. Wychowawczyni zachowywała się spokojniej. Ona jednak również nie chciała, by jej tłumaczenia pojawiły się w "Pomorskiej".
Dyrektor Artur Mikołajczak zapewnił nas, że sprawą się zajmie. Chce ją wyjaśnić. - Muszę wysłuchać obie strony. Zarówno uczniów, jak i nauczyciela. Ewentualnie potem podejmę dalsze decyzje - tłumaczy.
Wyniki kontroli poznamy jednak najwcześniej w styczniu 2010 roku. Wiele wskazuje jednak na to, że uczniowie do końca roku szkolnego będą skazani na nauczyciela, z którym - najdelikatniej mówiąc - nie żyje im się najlepiej.
- W trakcie roku nauczyciela się raczej nie odwołuje. Trzeba byłoby udowodnić, że w tym konkretnym przypadku dochodziło do rażących nadużyć - tłumaczy dyrektor.
***
Przystępując do realizacji tego tematu musiałem założyć co najmniej dwie wersje. Pierwsza jest taka, że to młodzież ma rację. Druga jest skrajnie odmienna: to spisek uczniów. Tej drugiej możliwości nie było mi dane sprawdzić, bo pani nauczycielka się na mnie obraziła. Pozostaje mi wierzy uczniom.