Podkreślano wtedy, że de facto musiałoby to być absolutorium dla poprzedniego burmistrza, bo Przemysław Jankowski dopiero co nastał. Regionalna Izba Obrachunkowa nakazała wdrożenie programu naprawy finansów miasta.
Tym razem rada rozliczała burmistrza Jankowskiego z jego pracy i sądząc po dyskusji i wyniku głosowania - bez jakiejkolwiek taryfy ulgowej. Absolutorium otrzymał, ale czworo radnych wstrzymało się od głosu. Radni - podobnie jak Regionalna Izba Obrachunkowa w swojej opinii - docenili wielomiesięczne zaciskanie pasa, ale jak się okazuje to wciąż za mało za mało, by spokojnie myśleć o roku przyszłym i następnych. Tym bardziej, że mniejsza liczba uczniów w Zespole Szkół zaowocowała mniejszą subwencja oświatową o 270 tys. złotych, co przy sześciomilionowym budżecie i wielu zobowiązaniach finansowych miasta nie jest bez znaczenia.
Jednocześnie miasto musi doprowadzić do porządku gospodarkę wodno-ściekową, bo jeśli tego nie zrobi w kolejnych latach kary środowiskowe wykończą miejskie finanse. W tej sytuacji zaciskanie pasa nie tylko będzie kontynuowane, ale wydaje się być jeszcze bardziej dotkliwe, bo posypią się zwolnienia z pracy.
Burmistrz poinformował, że poszukując pieniędzy „przycinano” budżet w każdym dziale. Nie obejdzie się bez reorganizacji. Punkt informacji turystycznej ma być połączony z miejską biblioteką, a z tym wiąże się z likwidacja etatu. Księgowość szkolna ma być zlikwidowana, a obowiązki trzech pań na pół etatu (będą zwolnione) przejmie dotychczasowy referat finansowy w urzędzie. Piotr Śliwiak, dyrektor Zespołu Szkół o planach oszczędnościowych dotyczących jego placówki dowiedział się z zawiadomienia na sesję. Miał żal, że radni z komisji oświaty rady nie spotkali się z nim przed sesją, by wysłuchać jego opinii.
Przycięto nawet o 10 tys. zł budżet OSP, choć prezes Daniel Koźmiński prosił radnych, by radni oszczędzili strażacką organizację w tych oszczędnościowych planach, bo w remizie trzeba wymienić piec. Bezskutecznie.