Burza przed absolutorium

- Największe w historii Bydgoszczy wydatki inwestycyjne sięgające 550 mln zł lokują nasze miasto na szóstym miejscu w kraju - takimi słowami zaczął sprawozdanie z wykonania zeszłorocznego budżetu skarbnik ratusza, Anmbroży Pawlewski.

Potem podczas sesji Rady miasta nastąpiło wyliczanie kolejnych kwot - dochody Bydgoszczy w 2008 roku wyniosły 1 mld 166 mln zł, w sumie zaś miasto wydało 1 mld 280 mln zł. Deficyt to natomiast 114 mln zł.

- To najlepszy do tej pory budżet w historii - dodaje Pawlewski. Te liczby nie przekonały jednak radnych bydgoskiej lewicy. Głos zabrała Anna Mackiewicz:

- Budżet miasta to nie tylko cyferki i słupki. Pamiętać trzeba zatem, że radni mieli ograniczony dostęp do informacji na temat zleconych wolną ręką przez prezydenta prac budowlanych na Wyspie Młyńskiej. Na ten cel została wydana kwota rzędu 12 mln zł. Na co właściwie poszły te pieniądze?

Radna Mackiewicz miała też zastrzeżenia co do wydatków miasta na cele promocyjne: - Dlaczego przewodnicząca Rady miasta Dorota Jakuta odmówiła przedstawienia szczegółowego zestawienia wydatków na promocje miasta? Wszyscy pamiętamy przecież, że za potężne pieniądze ratusz kilkadziesiąt rzeźb biegaczy, które zdobiły miasto latem zeszłego roku, czy kwietne wiewiórki. Nie wspominając już o kręceniu odcinków ogólnopolskich seriali w Bydgoszcz. Jeśli nie ma się czego wstydzić, to dlaczego radni wciąż nie otrzymali szczegółowego sprawozdania z tych właśnie wydatków?

Mimo zastrzeżeń, co do sprawozdania z zeszłorocznego budżetu miasta, Mackiewicz nie zagłosowała jednak przeciw udzieleniu prezydentowi absolutorium. Sprawozdanie zostało przyjęte przez radnych:

- Zgłosiliśmy swoje uwagi, ale nie chcieliśmy blokować pozostałych głosowań podczas dzisiejszej sesji rady miasta.

Od głosowania wstrzymał się też klub radnych PiS.