By nie śmierdziało w Tucholi, trzeba zapłacić grube miliony za modernizację oczyszczalni

Zobacz wideo: Kolejne luzowanie obostrzeń. Zobacz, co się zmieni!

Trzeba wydać tyle pieniędzy na modernizację oczyszczalni, bo w tym rejonie Tucholi - os. Leśne i Rudzki Most - zwyczajnie śmierdzi. To jak gra w lotto, od pogody i wiatru zależy, czy mieszkańcy są narażeni na brzydkie zapachy. Coś z trzeba było z tym zrobić. Decyzję podjęto kilka lat temu. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska dofinansowanie przyznał w 2018 r.

Poprzedni zarząd spółki Przedsiębiorstwa Komunalnego w Tucholi próbował zrealizować przebudowę w formule "zaprojektuj i wybuduj", ale było to obarczone bardzo wysokim ryzykiem i trzy przetargi zakończyły się niepowodzeniem. Były niedoszacowane bądź wykonawcy tak wysoko kalkulowali swoje ryzyko, że oferty niejednokrotnie przekraczały po 10 mln zł wartość planowanych nakładów.

- W ub.r. w porozumieniu z NFOŚ zdecydowaliśmy o zmianie - mówi Tomasz Stybaniewicz, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Tucholi. - Najpierw wyłoniliśmy projektanta i teraz potencjalni wykonawcy będą wiedzieć już dokładnie, jakie mają być materiały, jakiej jakości. Wszystko jest bardzo szczegółowo określone. Nikt z oferentów nie będzie musiał się martwić, że potem jakieś nieprzewidziane rzeczy się pojawią.

Dlaczego śmierdzi? Po pierwsze, rośnie konsumpcjonizm, więc ścieków jest coraz więcej. Po drugie, czas robi swoje, technologie się zmieniają. Po trzecie i najważniejsze - obecna oczyszczalnia to otwarte komory fermentacyjne, a usytuowanie oczyszczalni oznacza, że oczyszczanie powinno być hermetyczne. Tak, by nie było emisji zapachów.
- Śmierdziało w zależności od tego, z jakiej strony są wiatry - mówi Stybaniewicz. - Osady ściekowe będą odgazowywane w zamkniętych komorach, a z tego biogazu w kogeneratorach produkowany będzie prąd na potrzeby oczyszczalni. Sąsiedztwo oczyszczalni będzie nieuciążliwe dla mieszkańców.

Pamiętajmy, że tucholska oczyszczalnia jest duża, bo spływają do niej ścieki z gmin: Cekcyn, Kęsowo, Gostycyn i Tuchola. Dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska jest z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. To są fundusze unijne. Przedsiębiorstwo Komunalne ma już pozwolenie na budowę i przygotowuje się do przetargu na wyłonienie wykonawcy. Według planu będzie ogłoszony w drugiej połowie czerwca. - Jest to wielomilionowa inwestycja, więc sądzę, że będzie bardzo dużo pytań - uważa prezes. - Ale liczymy, że do końca wakacji wyłonimy wykonawcę, by od września rozpocząć roboty budowlane.

A teraz najważniejsze. Planowany termin zakończenia robót to koniec 2022 r. Wartość zadania to ponad 30 mln zł netto, czyli 40 mln zł brutto. Z NFWOŚ jest 23 mln zł dotacji, a pozostała część to wkład własny i pożyczka preferencyjna z NFOŚ. - Gdyby się okazało, że trzeba zwiększyć dotację, to teoretycznie jest taka możliwość - zauważa Stybaniewicz. - Jednak teraz na rynku jest taka sytuacja, że mało jest zamówień tego typu, więc jest bardzo duża konkurencja. Sądzimy, że oferenci, którzy będą się do nas zgłaszać, będą się starali te koszty kalkulować na takim poziomie, który powinien się zmieścić w planowanej umowie z NFOŚ.