Srebrni medaliści z LOTTO/Bydgostii: Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Natalia Madaj z dwójki podwójnej, Mikołaj Burda z ósemki (nieobecny był Piotr Hojka), Wojciech Gutorski i jego partner z Gdańska Jarosław Godek, wychowanek Bydgostii z dwójki bez sternika, oraz Zawiszy: Krystian Aranowski, Piotr Juszczak, Rafał Hejmej, st. Daniel Trojanowski z ósemki (nieobecny był Michał Szpakowski) na chwilę wstąpili do swoich klubów, odbierając zasłużone gratulacje i dzieląc się wrażeniami z pobytu w Sewilli.
- Do 1200 m było pięknie. Prowadziłyśmy i zamierzałyśmy jeszcze zaatakować. Padło nawet hasło "odjeżdżamy", lecz uczyniły to Litwinki. Nam ktoś "wyłączył światło". Pocieszamy się jednak, że złoto dla klubu zdobyła Donata Vistartaite - żartobliwie przedstawiły przebieg finałowej rywalizacji wicemistrzynie. - Na tym etapie przygotowań jesteśmy jednak zadowolone z uzyskanego wyniku. To nie był nasz główny cel w tym sezonie. Będziemy rozliczane za mistrzostwa świata.
Czy w sierpniu w Chungju w Korei obie wioślarki LOTTO zobaczymy ponownie w dwójce zadecydują kolejne starty. - W najbliższym PŚ na olimpijskim torze w Eton wystartujemy w czwórce podwójnej - zapowiada Fularczyk. - Później czekają nas mistrzostwa Polski w Kruszwicy i ostatnia edycja PŚ w Lucernie. Po nich trener Witkowski podejmie decyzję. - Gdyby zależało to od nas, to wybrałybyśmy dwójkę - zdradzają wioślarki.
Przeczytaj także: Wioślarze LOTTO/Bydgostii nadal na fali. Triumfowali w mistrzostwach Bydgoszczy na ergometrach
Srebro potwierdzić w PŚ
Na razie o przyszłość nie muszą się martwić niespodziewani wicemistrzowie w dwójce bez sternika. Gutorski z Godkiem, przy niepowodzeniu w Sewilli, zakładali rywalizację o miejsce w ósemce.- Po cichu liczyliśmy na brąz. Faworytami byli mistrzowie świata Francuzi, z którymi przegraliśmy w przedbiegu, groźni byli Holendrzy i Serbowie. Ci pierwsi łączyli jednak pływanie w dwójce i ósemce.
Na finał widocznie zabrakło im sił i przypłynęli daleko z tyłu. Nam udało się zrewanżować Holendrom za porażkę w repesażu i dało to upragnione srebro. Co do startu w MŚ, to nie zamierzamy spocząć na laurach. Nie jesteśmy jednak pewni, że tam pojedziemy. Słaby start w Pucharze Świata w Eton bądź Lucernie może to przekreślić.
Ósemka do Henley
Mikołaj Burda z ósemki, którego ponownie ustąpił miejsca na szlaku Rafałowi Hejmejowi, do końca wierzył, że podobnie, jak na regatach w Essen, Niemcy "pękną" w końcówce i trzeci raz z rzędu tytuł przypadnie polskiej osadzie. Strat z początkowej fazy finałowego biegu nie udało się jednak odrobić.
- Wyprzedziliśmy Francuzów, Białorusinów, Holendrów, niewiele zabrakło do mistrzów olimpijskich. Postaramy się im zrewanżować w Eton. Tam też mogą dość groźne osady spoza Europy: Amerykanie, Australijczycy i Kanadyjczycy.
Burda przy tym dodał, że ósemkę czeka jeszcze jeden dodatkowy występ. - Nasza ósemka została zaproszona na prestiżowe regaty do Henley, a związek wyraził na to zgodę.
Pierwsze krążki dla nowego stowarzyszenia
Czwórka wioślarzy Zawiszy, która z nowo wybranymi władzami stowarzyszenia wioślarskiego (dotąd wraz z kajakarzami działali pod szyldem stowarzyszenia sportów wodnych), na czele z prezesem Łukaszem Grocholskim, spotkała się na terenie "Przystani Bydgoszcz". Opowiedzieli o badaniach biomechanika Walerego Pleszniew i wpływie na ustawienie łodzi, czy też nowinkach technicznych firmy Shimano z ruchomymi podnóżkami.
- Korekty w ustawieniach były.. Ciężej nam się wiosłuje, lecz zdołaliśmy się do tego przyzwyczaić. Co do podnóżków, to opinie są różne. Sporo kontrowersji wzbudza ich ciężar. Waga łodzi wzrosła o 6 kg. To dużo. Przy tak wyrównanym poziomie, każdy zbędny kilogram u wioślarzy czy w sprzęcie ma znaczenie - podkreślali. - Będziemy rozmawiać na zgrupowaniu w Wałczu.
Czytaj e-wydanie »