
- Młodzież bardzo chętnie się włączyła i jeszcze bardziej zaangażowała, gdy zobaczyła pierwsze efekty swojej pracy - mówi Mariusz Rakowicz. - Silnik, który wykorzystaliśmy do stworzenia tego stolika, pochodzi z samochodu renault. Bardzo zależało nam, żeby pieniądze z jego licytacji wsparły konkretną osobę, a nie fundację.
Stolik stoi teraz w Stacji Kontroli Pojazdów w Zespole Szkół Samochodowych w Bydgoszczy i...
- Wzbudza ogromne zainteresowanie. Klienci, którzy przyjeżdżają do stacji są nim zachwyceni - mówi Mariusz Rakowicz.

Licytacja rozpoczęła się 1 lutego (poniedziałek) i potrwa do 8 lutego br. do godz. 18. Cena wywoławcza to 300 zł. Szczegóły licytacji można znaleźć na Facebooku na profilu "Licytacje dla Misia".

- Chcemy pójść krok dalej - mówi Mariusz Rakowicz. - Jak tylko będzie to możliwe i uczniowie znów uczyć będą się stacjonarnie, planujemy zaprosić do nas tego chłopca z rodzicami, żeby zwiedził naszą szkołę. Chodzi też o nawiązanie pewnej wyjątkowej więzi. By uczniowie poznali chłopca, któremu pomogli, ale też, żeby docenili, że są zdrowi i zobaczyli, że inni mają trudniej. To będzie dla nich też ważna życiowa lekcja. Uczniowie zorganizują też pokazy i próby, w których weźmie udział sam Michał. Opowiedzą mu też o swoich zainteresowaniach i jak wygląda ich nauka. Plan był taki, aby to spotkanie zorganizować przed zlicytowaniem tego stolika, ale pandemia pokrzyżowała nam plany.
Mariusz Rakowicz przyznaje, że ani uczniowie, ani on sam, nie liczyli na tak duże zainteresowanie sprawą.
- Uczniowie są bardzo dumni, tak samo z pomocy dla Michałka, jak i z wykonania tego stolika - mówi Mariusz Rakowicz. - Już myślą o pomocy innym dzieciom.

To niejedyna akcja charytatywna, w którą włączyła się bydgoska "Samochodówka". Jeden z nauczycieli kształcenia zawodowego wystawił też na licytację przejażdżki zabytkowym żukiem.
Na zdjęciu przy żuku Piotr Heckert, nauczyciel kształcenia zawodowego w Zespole Szkół Samochodowych w Bydgoszczy.