Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Bydgoski firtel” - tu nikt swego talentu nie ukrywał. Nowa książka Małgorzaty Grosman

Justyna Tota
Justyna Tota
Małgorzata Grosman 13 stycznia (piątek) o godz. 18 w Salonie Hoffman KPCK (plac Kościeleckich 6) opowie o swej najnowszej książce „Bydgoski firtel”. Po piątkowej premierze książkę będzie można znaleźć także w bydgoskich księgarniach: Gratka, Toniebajka, Arabeska, TakCzytam czy w Bydgoskim Centrum Informacji oraz Muzeum Mydła i Historii Brudu
Małgorzata Grosman 13 stycznia (piątek) o godz. 18 w Salonie Hoffman KPCK (plac Kościeleckich 6) opowie o swej najnowszej książce „Bydgoski firtel”. Po piątkowej premierze książkę będzie można znaleźć także w bydgoskich księgarniach: Gratka, Toniebajka, Arabeska, TakCzytam czy w Bydgoskim Centrum Informacji oraz Muzeum Mydła i Historii Brudu okładka książki/ Arkadiusz Wojtasiewicz
W Salonie Hoffman premiera najnowszej książki Małgorzaty Grosman, która zabiera nas w „Bydgoski firtel, czyli kulturę międzywojnia”. Spotkanie z pisarką w piątek (13 stycznia) o godz. 18, wstęp wolny. Tymczasem podpytaliśmy autorkę o inspiracje, znane postaci i miejsca, w których działo się najwięcej w dawnej Bydgoszczy.

Najpierw były podcasty „Bydgoski firtel, czyli kultura międzywojnia”, a już 13 stycznia (piątek) premierę ma książka o tym samym tytule. Choć jak przyznaje Małgorzata Grosman, wszystko zaczęło się... od kobiet.

- Pisząc o bydgoszczanka w „Bydgoszcz jest kobietą”, okazało się, że mieliśmy w naszym mieście sporo znakomitych artystek, których nazwisk większość osób dziś już nie zna, bo pamięć o nich zatarła się. Pomyślałam więc, że dobrze byłoby zebrać wszystko w całość. I wcale nie twierdzę, że wyczerpałam temat, ale jeśli ktoś chciałby poszukiwać informacji o bydgoskich artystach z lat międzywojnia, to będę szczęśliwa, jeśli po przeczytaniu tego, co napisałam w książce „Bydgoski firtel”, uzna to za dobry wstęp do zgłębiania tematu albo przynajmniej stwierdzi, że w Bydgoszczy to się jednak działo - mówi Małgorzata Grosman.

I chociaż pisarka zaznacza, że płeć w kulturze międzywojnia nie miała znaczenia – działali i tworzyli zarówno kobiety, jak i mężczyźni – jeśliby jednak wspomnieć choć parę artystek, to...

- Gwiazdą, która wyrosła w Bydgoszczy, była Ola Obarska - wskazuje Małgorzata Grosman. – W Bydgoszczy ukończyła konserwatorium i zaczęła występować na scenie Teatru Miejskiego. Po udanym debiucie aktorskim przeniosła się do Warszawy, występując w różnych teatrach, także tych operetkowych. Gdy przyjeżdżała do Bydgoszczy już jako znana aktorka, prowadziła audycje radiowe. Warto dodać, że po wojnie tłumaczyła teksty piosenek, to jej zawdzięczamy bardzo wiele zachodnich przebojów, śpiewanych po polsku. Podobno bywała w naszym mieście jeszcze w latach 70. Dziś to postać zapomniana, nie ma nawet tabliczki na kamienicy, w której mieszkała…

W międzywojennej Bydgoszczy nikt z talentem się nie ukrywał, a muzyka, teatr, film, literatura przeplatały się

Działaczką Polskiego Białego Krzyża, ale też znaną i cenioną malarką międzywojnia była Elżbieta Śliwińska-Kapturkiewicz.
– Podobno była przyjaciółką gwiazdy kina i wykonawczyni największych szlagierów XX-lecia międzywojennego Ady Sari. Wiadomo, że malowała jej portret. Czy faktycznie powstał, pewności nie ma, ale pewne jest, że gdy Ada Sari przyjeżdżała do Bydgoszczy, u pani Kapturkiewicz bywała - opowiada Małgorzata Grosman, dodając, że ślad po znanej w Bydgoszczy malarce zaginął. – Wraz z mężem wyjechała zza Ocena, gdzie miała prezentować swe obrazy i zostać dobrze przyjęta. Po powrocie malowała dalej, a jednak niewiele o jej malarstwie wiadomo.

Z międzywojenną Bydgoszczą były związane też takie sławy jak m.in. Pola Negri czy Helena Grossówna.

- Dyrektorką Teatru Miejskiego w Bydgoszczy była uznana polska aktorka teatralna i reżyserka Wanda Siemaszko, ale zaczęto jej zarzucać, że robi sztuki za trudne, innym razem, że za lekkie albo źle przygotowane. Rozstała się z Bydgoszczą szybciej niż to kontrakt przewidywał. Po niej było jeszcze kilku dyrektorów, aż wreszcie Władysław Stoma nasz teatr „ustabilizował”. Ludzie nauczyli się chodzić do teatru, który stał się jedną z ważnych scen w kraju – zauważa pisarka.

Z międzywojenną Bydgoszczą związani byli także pisarze czy poeci, np. Adam Grzymała-Siedlecki, Władysława Umiński czy Józef Weyssenhoff. Żyli też u nas muzycy, rzeźbiarze, aktorzy...

- Jedni byli u nas przez chwilę, a niektórzy zostali na dłużej. Urzekło mnie natomiast to, że jeśli ktoś w Bydgoszczy zjawiał się i miał coś do powiedzenia, to nie ukrywał się ze swoim talentem, tylko działał. Jednocześnie był włączany w środowisko bydgoskiej kultury, stając się częścią tej społeczności – zwraca uwagę Małgorzata Grosman i wskazuje na jeszcze inną wyjątkową sprawę.

- W kulturze międzywojnia światy literatury, muzyki, teatru przeplatały się. Mieliśmy w Bydgoszczy, na przykład, wspaniałe chóry, które występowały też w teatrze, gdy do miasta przyjeżdżał znany pisarz z wykładem. W Bydgoszczy była nawet firma produkująca filmy, w których grali aktorzy Teatru Miejskiego - zdradza pisarka.

Gdzie toczyło się najbujniejsze życie kulturalne w dawnej Bydgoszczy?

- Oczywiście, najważniejsze wydarzenia działy się we wspomnianym już Teatrze Miejskim, który znajdował się przy placu Teatralnym. Tuż obok były oblegane przez bydgoszczan kina, ogródki muzyczne. W przeróżnych salach odbywały się koncerty, wykłady czy spektakle muzyczne - wymienia Małgorzata Grosman.

Książka „Bydgoski firtel, czyli kultura międzywojnia”, prócz wielu interesujących informacji, jest bogato ilustrowana m.in. zdjęciami, replikami obrazów czy fragmentami prasowych artykułów, które autorka wydobyła z różnych archiwów.

Więcej o swej najnowszej książce Małgorzata Grosman opowie już 13 stycznia (piątek) o godz. 18 w Salonie Hoffman KPCK (plac Kościeleckich 6), gdzie będzie okazja zdobyć „Bydgoski firtel” z dedykacją od autorki. Książkę będzie można znaleźć także w bydgoskich księgarniach: Gratka, Toniebajka, Arabeska, TakCzytam czy w Bydgoskim Centrum Informacji oraz Muzeum Mydła i Historii Brudu.

Małgorzata Grosman

Małgorzata Grosman
Dariusz Bloch

z wykształcenia pedagożka, z zawodu dziennikarka. Wiele lat pracowała w „Gazecie Pomorskiej" w Bydgoszczy. Pisała o przedsiębiorstwach, bankach, przestępczości gospodarczej. Później zajęła się zupełnie inną tematyką - zaczęła pracować dla miesięczników poświęconych zdrowiu, medycynie i farmacji. Ponieważ jest miłośniczką kryminałów napisała dwie powieści kryminalne, których akcja osadzona jest w międzywojennej Bydgoszczy: „Mord na Zimnych Wodach" i „Horoskop zbrodni". Jest również autorką opowieści poświęconej historii Ostromecka, zatytułowanej „Ostromecko w opowiadaniach" i opowieści o bydgoszczankach doby międzywojennej „Bydgoszcz jest kobietą", która stała się impulsem do stworzenia wystawy "Gorsety kobiet". Wystawę tę zorganizowało Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. Stworzyła podcasty „Bydgoski firtel, czyli kultura międzywojnia", które właśnie „przeobraziły się" w książkę.

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Bydgoski firtel” - tu nikt swego talentu nie ukrywał. Nowa książka Małgorzaty Grosman - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska